O głowę Kazimierza Moskala - zapowiedź meczu Wisła Kraków - Śląsk Wrocław

W drugim piątkowym spotkaniu 7. kolejki Ekstraklasy Wisła Kraków podejmie przy Reymonta 22 Śląsk Wrocław. Dla Kazimierza Moskal "mecz przyjaźni" będzie pojedynkiem o być albo nie być na stanowisku.

Kazimierz Moskal pracuje przy Reymonta 22 od 10 marca, kiedy zastąpił w roli szkoleniowca Wisły Franciszka Smudę. Przejął zespół po tym, jak ten w czterech pierwszych meczach rundy wiosennej zdobył tylko jeden punkt i dźwignął Białą Gwiazdę z kryzysu, bo w trzech pierwszych meczach z Legią Warszawa, Cracovią i Jagiellonią Białystok Biała Gwiazda zdobyła pięć, ale ogólny bilans jego III kadencji przy Reymonta 22 jest bardzo słaby.
[ad=rectangle]

Do tej pory Moskal prowadził Wisłę w 20 ligowych meczach, w których ta zdobyła tylko 24 punkty - w branym pod uwagę okresie to dopiero 10. wynik w Ekstraklasie. Biała Gwiazda za kadencji Moskala wygrała tylko cztery spotkania - mniej zwycięstw odnieśli tylko piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała i Górnika Zabrze (po trzy). Z drugiej strony krakowianie schodzili z boiska pokonani też tylko cztery razy i to - wespół ze Śląskiem Wrocław - najmniej w lidze. 48-latka pogrążają remisy, których jego zespół zanotował aż 12 (najwięcej w Ekstraklasie). Mało tego, w aż 10 na 20 spotkań Wisła Moskala traciła prowadzenie, a aż 14 punktów zgubiła przez gole stracone w ostatnim kwadransie. Nie inaczej było przed tygodniem w meczu z Pogonią Szczecin (1:1).

- Gdybyśmy przy prowadzeniu 1:0 zagrali bardzo ofensywnie, można byłoby zastanawiać czemu nie broniliśmy się w dziesięciu przed polem karnym. I odwrotnie - gdybyśmy stanęli z tyłu, to padłyby pytania o to, czemu nie stanęliśmy wyżej. Są to bolesne doświadczenia, ale ja wierzę, że pomimo tego, że czeka nas ciężkie spotkanie, bo Śląsk to solidna drużyna, stać nas na to, aby odnosić zwycięstwa - mówi trener Wisły i dodaje: - Jesteśmy niezadowoleni, że mamy tyle remisów i te punkty gdzieś nam uciekają, ale nie zamierzamy robić rewolucji, żeby wywracać wszystko do góry nogami, zmieniać proces treningowy, czy też robić rewolucję w składzie. Zwycięstwa w końcu muszą przyjść.

Dla Moskala muszą przyjść wcześniej niż później, bo piątkowy mecz ze Śląskiem może być jego ostatnim na ławce trenerskiej Wisły. Stanie się tak, jeśli Biała Gwiazda nie sięgnie po komplet punktów. Władze 13-krotnych mistrzów Polski mają już gotowego kandydata do przejęcia zespołu.

We Wrocławiu wydają się być zaskoczeni informacjami o rychłym zwolnieniu Moskala. - Okazuje się, że Wisła nie przegrywa meczów, a są takie dziwne opinie. Trener Moskal jest bardzo dobrym trenerem Wisły - to wszystko. Spotykamy się z Wisłą Kraków i oczywiście będziemy walczyli o to, żeby zdobyć punkty - mówi II trener Śląska, Paweł Barylski i dodaje: - Spotkają się dwie drużyny, które preferują grę ofensywną. Wiemy doskonale, że Wisła jest zespołem klasowym, co pokazała we wcześniejszych spotkaniach, ale zdajemy sobie też sprawę z wartości naszego zespołu.

Wisła przystąpi do spotkania bez wyłączonych z gry już od dłuższego czasu Emmanuela Sarkiego, Macieja Sadloka i Krystiana Kujawy. Śląsk zawita do Krakowa na pewno bez Petera Grajciara i Marcela Gecova.

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław / pt. 28.08.2015 godz. 20:30

Przewidywane składy:

Wisła: Cierzniak - Jović, Głowacki, Guzmics, Burliga - Mączyński, Jankowski - Boguski, Crivellaro, Guerrier - Brożek.

Śląsk: Pawełek - Zieliński, Celeban, Kokoszka, Dudu - Hołota, Hateley - Paixao, Danielewicz, Pich - Biliński.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Źródło artykułu: