Mario Maloca występował w Hajduku Split od sezonu 2007/08. Od 2012 roku był kapitanem jednej z najsłynniejszych chorwackich drużyn. W ubiegłym sezonie piłkarz, który na początku lipca podpisał trzyletni kontrakt z Lechią Gdańsk zagrał w 28 meczach, w których strzelił jednego gola. Łącznie w Hajduku wystąpił 227 razy i zdobył osiem bramek. Ma za sobą trzydzieści meczów w europejskich pucharach.
[ad=rectangle]
Michał Gałęzewski: Do Lechii Gdańsk przeszedłeś w letnim okienku transferowym, więc wygrana z Górnikiem Łęczna była twoją pierwszą w meczu Ekstraklasy. Jak wrażenia po meczu?
Mario Maloca: Wreszcie udało się wygrać i z tego jestem bardzo zadowolony. Nie graliśmy dobrze w poprzednich spotkaniach, ale były to dla nas bardzo ciężkie mecze. Przed meczem powiedzieliśmy sobie w szatni, że musimy wygrać. Udało się to i jestem z tego tytułu szczęśliwy.
Co się zmieniło w postawie waszego zespołu w porównaniu do poprzednich spotkań, że tym razem zdobyliście trzy punkty?
- Już na samym początku bramkarz Górnika Łęczna otrzymał czerwoną kartkę. Teoretycznie mieliśmy więc ułatwione zadanie, ale nasi rywale skupili się na defensywie i ciężko było się przedrzeć pod pole karne. Na koniec wygraliśmy i jest bardzo dobrze.
Obecnie jesteś jedynym obcokrajowcem w formacji obronnej. Jak wygląda u ciebie kwestia komunikacji z resztą zawodników?
- Zaczynam uczyć się języka polskiego. Opanowałem już dobrze piłkarskie zwroty, jak "lewo", "prawo", "plecy" - to bardzo ważne dla obrońcy. Rafał Janicki i Ariel Borysiuk przy których gram najczęściej, to bardzo dobrzy zawodnicy i dlatego jest mi łatwiej.
Nikola Leković, czy Stojan Vranjes potrafią swobodnie porozumiewać się w języku polskim również w życiu codziennym. Kiedy i ty do nich dołączysz?
- Już teraz się uczę. Jestem tutaj ponad miesiąc, a Nikola i Stojan bardzo mi pomagają, za co mogę im szczerze podziękować. Dla mnie jako Chorwata jest na pewno łatwiej nauczyć się języka, niż piłkarzom z innych części świata, ale niektóre słowa są naprawdę trudne. Najważniejsze są jednak wyniki zespołu.
Do Lechii przychodziłeś jako kapitan Hajduka Split. Teraz na nowo musisz budować swoją pozycję w drużynie. Jak się z tym czujesz?
- To na pewno dla mnie nowe. W Hajduku Split byłem kapitanem przez ostatnie cztery lata. Lechia to dla mnie nowy klub, nowa liga. W mojej ocenie Ekstraklasa, to szybsza i bardziej wymagająca liga, niż chorwacka. Zaczynam się do tego przystosowywać i z meczu na mecz będzie coraz lepiej.
W ostatnich latach Dinamo Zagrzeb czy Hajduk Split potrafiły jednak osiągać ciekawe wyniki w Europie...
- Wciąż uważam, że polska liga jest lepsza. W Chorwacji liczą się Dinamo, czy Rijeka. Hajduk ma młody zespół. W Polsce jest naprawdę dużo drużyn poza Legią, Wisłą, Lechem, czy Lechią. Trzeba uważać na każdego rywala, czego nie można powiedzieć o lidze w moim kraju. Wygraliśmy ostatni mecz i mam nadzieję, że teraz będziemy osiągali takie wyniki, jakich od nas oczekują.
Macie trudny start, jednak po 30 kolejkach ponownie będą dzielone punkty. Czy dzięki temu wierzysz, że możecie jeszcze powalczyć o europejskie puchary?
- Mamy jak na razie sześć punktów i musimy się skupić na zdobywaniu kolejnych. Liczę na to, że będziemy wygrywać kolejne mecze. Czy awansujemy do europejskich pucharów? Jako zespół w to wierzymy. Mamy kilku nowych piłkarzy, musimy się ze sobą zgrać i jestem przekonany, że z biegiem sezonu będziemy wyglądali coraz lepiej.
Masz za sobą jeden mecz w pierwszej kadrze swojego kraju. Czy wciąż myślisz o reprezentacji Chorwacji? Czy da się według ciebie zostać powołanym grając w polskiej lidze?
- Trudno mi to oceniać. Nie wiem, czy selekcjoner naszej reprezentacji ogląda mecze Lechii Gdańsk. Dla mnie najważniejsze jest to, że jestem zdrowy i mogę grać dla swojego klubu.
Z ligi chorwackiej, czy serbskiej wielu piłkarzy od razu przenosi się do topowych europejskich lig. Ty wybrałeś Ekstraklasę. Jak traktujesz ten transfer?
- Według mnie to bardzo dobry krok z mojej strony. Przenosząc się do Ekstraklasy zrobiłem dwa kroki do przodu, a nie od razu cztery czy pięć, jak niektórzy zawodnicy przenoszący się do najlepszych lig w Europie. Lechia to dobry klub ze świetnymi kibicami. Po tym jak otrzymałem telefon z Lechii rozmawiałem z wieloma osobami, które bez cienia wątpliwości radzili mi, żebym przeniósł się do Gdańska, bo to dobry klub. Nie żałuję tego.