Dwóch rannych, zero zabitych - relacja z meczu Pogoń Szczecin - Wisła Kraków

Jedyne niepokonane drużyny w Ekstraklasie podzieliły się punktami na otwarcie kolejki. W Szczecinie nie obyło się bez licznych kontrowersji po decyzjach Jarosława Przybyła.

Będzie dwóch rannych czy jeden zabity - zastanawiał się przed meczem Czesław Michniewicz, nawiązując do faktu, że drużyny są niepokonane w Ekstraklasie od początku sezonu. Po 90 minutach okazało się, że są tylko ranni po remisie 1:1.

Trener Pogoni Szczecin martwił się w środku tygodnia z dwóch powodów. Jego podopieczni mieli mało czasu na regenerację, a kilku z nich narzekało na mikrouraz. Ostatecznie wszyscy chcieli zagrać, ale z rozgrzewki zszedł Jarosław Fojut. Jego miejsce w składzie zajął Mateusz Lewandowski, a na środku obrony Mateusz Matras. Goście rozpoczęli bez Pawła Brożka, który dokładnie 364 dni wcześniej strzelił przy Twardowskiego dwa gole.
[ad=rectangle]
Kazimierz Moskal ustawił wysoko Rafaela Crivellaro i ten zawodnik dał Wiślakom prowadzenie w 14. minucie. Brazylijczyk wykorzystał rzut karny po faulu Rafała Murawskiego na Donaldzie Guerrierze. Siłą gości była przede wszystkim gra w powietrzu. Królowali we własnym polu karnym, a podwoić przewagę mógł właśnie strzałem głową Guerrier. Dawid Kudła popisał się skocznością i sparował piłkę nad poprzeczkę.

Po przeciwnej stronie boiska najgroźniejszy był Adam Frączczak. Mocno bita przez "szczecińskiego Piszczka" piłka zatańczyła na linii bramkowej w 18. minucie. Frączczak mierzył też z rzutu wolnego, podobnie jak Ricardo Nunes oraz Rafał Murawski, ale żadne z uderzeń nie znalazło drogi do bramki Radosława Cierzniaka. Pogoń nie radziła sobie w wariacji ustawienia 4-4-2, nie istniał w przodzie Łukasz Zwoliński, więc potrzebna była reakcja z ławki.

Michniewicz spojrzał na swoich rezerwowych i wysłał na boisko Takuyę Murayamę i Miłosza Przybeckiego. Nowi skrzydłowi rozruszali grę gospodarzy. W 54. minucie Polak centrował, a Japończyk huknął na wiwat. Piłkę pod jego nogi zgrał Arkadiusz Głowacki, który chwilę wcześniej zdjął ją Zwolińskiemu. Licznik celnych strzałów Pogoni zatrzymał się na liczbie jeden i ani drgnął przez ponad godzinę.

Taka sytuacja drażniła trenera szczecinian. Na dodatek Michniewicz miał raz po raz pretensje za decyzje do Jarosława Przybyła. W 64. minucie doigrał się i został odesłany na trybuny pierwszy raz jako opiekun Pogoni. Końcówkę oglądał już z wysokości trybun, a było co oglądać, ponieważ spotkanie otworzyło się.

Na bramkę Pogoni mierzyli Rafał Boguski i Paweł Brożek. Na przeciwną Rafał Murawski i Łukasz Zwoliński. W końcu nadeszła 81. minuta i wyrównanie stało się faktem. Sędzia Jarosław Przybył gwizdnął bardzo wątpliwą jedenastkę po faulu Łukasza Burligi na Przybeckim. Z 11. metra do bramki trafił płaskim uderzeniem w narożnik Adam Frączczak.

Wynik 1:1 oznacza, że obie drużyny pozostają niepokonane w Ekstraklasie. Plaga remisów powoduje jednak, że paradoksalnie tracą kontakt ze ścisłą czołówką tabeli.
 
Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 1:1 (0:1)
0:1 - Rafael Crivellaro (k.) 14'
1:1 - Adam Frączczak (k.) 81'

Składy:

Pogoń: Kudła 6 - Frączczak 7, Czerwiński 5, Matras 5, Nunes 4 - Danielak 4 (46' Murayama 7), Murawski 3, Akahoshi 3 (73' Obst 4), Lewandowski 5 (46' Przybecki 7) - Małecki 5 - Zwoliński 2.

Wisła: Cierzniak 8 - Jović 6, Głowacki 7, Guzmics 6, Burliga 5 - Uryga 5, Mączyński 6 - Boguski 6 (72' Cywka 5), Jankowski 4, Guerrier 6 (90+1' Marszalik) - Crivellaro 7 (60' Brożek 5).

Żółte kartki: Frączczak, Zwoliński (Pogoń) oraz Crivellaro, Guzmics, Guerrier, Głowacki (Wisła).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 8897.

[event_poll=52767]

Źródło artykułu: