W pierwszych pięciu kolejkach sezonu 2015/2016 krakowianie raz wygrali, a czterokrotnie podzielili się punktami z rywalami i są jedną z dwóch niepokonanych w Ekstraklasie drużyn. Drugim zespołem o takim statusie jest Pogoń Szczecin, z którą Wisła zagra na otwarcie 6. serii spotkań.
[ad=rectangle]
- Dla większości jest to jakieś zaskoczenie, że my i Pogoń jesteśmy niepokonani, bo wszyscy spodziewali się, że od początku ligę zdominują Legia, Lech czy Lechia. Pogoń gra bardzo skutecznie i pewnie w defensywie. Nie przywiązywałbym jednak zbytniej wagi do tego, że jesteśmy niepokonani, bo nasz bilans nie jest zbyt dobry - mówi trener Wisły.
Największym problemem Białej Gwiazdy jest wysoka amplituda formy w obrębie jednego meczu. Wiślacy potrafią bezwzględnie zdominować rywala w jednej części gry, by po zmianie stron samemu rozpaczliwie się bronić.
- Musimy bardziej szanować piłkę, bo rzadko będzie się zdarzało, żebyśmy prowadzili po 11 minutach 2:0 jak z Lechią. To był dobry moment na to, żeby zagrać mądrzej i szanować piłkę. Pamiętajmy też, że to wynik determinuje grę przeciwnika, Lechia rzuciła się do odrabiania strat i szybko zdobyła gola na 2:1 - tłumaczy Moskal.
Po 5. kolejce trener Pogoni Czesław Michniewicz narzekał, że przed piątkowym meczem 6. serii z Wisłą jego zespół będzie miał jeden dzień odpoczynku mniej od Białej Gwiazdy.
- Nie przesadzajmy. My po meczu z Ruchem mieliśmy jeden dzień przerwy mniej od Lechii. Ja nie jestem człowiekiem, który szuka takich wymówek. Nie sądzę, by jeden dzień miał na tym etapie jakieś znaczenie - twierdzi Moskal.
Gotowy do gry przeciwko Pogoni jest Paweł Brożek , który w meczu z Lechią doznał urazu mięśnia uda. - W pierwszej połowie Paweł zgłaszał dolegliwość, ale potem pokazywał, że może grać i sami podjęliśmy decyzję o ściągnięciu go. Paweł trenuje na sto procent - zapewnia Moskal.