Trener BVB wciąż nie wybrał numeru 1. Burki i Weidenfeller jak Bravo i ter Stegen?

Thomas Tuchel waha się, który z golkiperów powinien częściej występować w meczach Borussii Dortmund. Nie wyklucza, iż będzie zamiennie wystawiał obu bramkarzy.

W pierwszym spotkaniu III rundy eliminacji Ligi Europy przeciwko Wolfsbergerowi AC bramki Borussii Dortmund strzegł Roman Burki, jednak Szwajcar - mimo bezbłędnego występu - nie może czuć się pewnie, a Thomas Tuchel sugeruje, że w rewanżu pośle do boju Romana Weidenfellera.
[ad=rectangle]
- Kto będzie numerem 1? Nie podjąłem jeszcze tej decyzji i nie wiem, kiedy ostatecznie o tym postanowię. To ważny wybór, ponieważ pozycja bramkarza jest stabilniejsza od pozostałych. Postaram się znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące wszystkie strony. Możliwych jest kilka opcji - przekonuje Tuchel. - Obaj bramkarze spisują się znakomicie i mogę ich tylko chwalić - dodaje szkoleniowiec żółto-czarnych na półtora tygodnia przed 1. kolejką Bundesligi.

Niemieckie media prognozują, że Tuchel zdecyduje się na rozwiązanie stosowane od zeszłego sezonu w FC Barcelonie, gdzie Claudio Bravo występuje w Primera Division, a Marc-Andre ter Stegen w Pucharze Króla i Lidze Mistrzów. Nie wiadomo jeszcze, który z bramkarzy BVB miałby brać udział w pojedynkach ligowych, a który grać mniej regularnie, ale priorytetem dla zespołu jest w tym sezonie niewątpliwie Bundesliga.

Za Weidenfellerem niewątpliwie przemawia ogromne doświadczenie, z kolei na 24-letniego Burkiego wydano aż 3,5 mln euro. Reprezentant Szwajcarii ma przed sobą świetnie perspektywy i wydaje się, że minimalnie większe szanse od starszego rywala.

Źródło artykułu: