Dziennik opiera swoje przypuszczenia na fakcie, iż u litewskich bukmacherów niespodziewanie wiele osób typowało porażkę Litwinów 0:4, a jednym z najpopularniejszych zakładów było zwycięstwo Jagiellonii co najmniej ośmioma bramkami.
[ad=rectangle]
"Lietuvos Rytas" wzmacnia swoją teorię stwierdzeniem, że ekipa Michała Probierza bez problemu rozbiła rywali, z którymi tydzień wcześniej szło jej jak po grudzie i których pokonała skromnie 1:0 dopiero po golu w doliczonym czasie gry II połowy.
- Nie mogę tego ani potwierdzić, ani temu zaprzeczyć - mówi sekretarz litewskiej federacji Edvinas Eimontas. Zdaniem "Lietuvos Rytas" ta wypowiedź działacza federacji tylko potwierdza teorię o odpuszczeniu meczu z Jagiellonią.
Litewski rywal brązowych medalistów mistrzostw Polski przeżywa kłopoty finansowe, a zawodnicy tego klubu w maju ustawili wynik ligowego spotkania z Suduvą Mariampol, by zarobić u bukmachera. Pięciu piłkarzy zostało zdyskwalifikowanych i odeszło z klubu, a taki sam los spotkał trenera Divaldo Alvesa. W dwumeczu z Jagiellonią wystąpił jednak szósty z zamieszanych w aferę zawodników: Vaidas Pocevicius.
Jeżeli dochodzenie, które ma wszcząć litewska federacja, wykaże winę graczy FK Kruoja, to kary czekają tylko ten klub. Jagiellonia nie jest zagrożona jakimikolwiek sankcjami.
#dziejesiewsporcie: Zawodniczka zemdlała podnosząc ciężary
Źródło: sport.wp.pl