Po nieudanym sezonie 2014/2015 władze GKS-u Tychy postanowiły rozstać się z Tomaszem Hajtą i poszukiwały nowego trenera. Wybór padł na znanego z pracy w PGE GKS-ie Bełchatów Kamila Kieresia, który początkowo nie był chętny do pracy w II lidze, ale działaczom tyskiego klubu udało się przekonać szkoleniowca. Władze spółki Tyski Sport S.A. podpisały z Kieresiem umowę na rok z opcją przedłużenia.
[ad=rectangle]
- Rozmowy zaczęły się tydzień temu, ale prowadziłem rozmowy też innymi klubami, z wyższych lig. Sam aspekt, że GKS Tychy jest w II lidze sprawiał, że mogło się wydawać, że ta propozycja jest na straconej pozycji. Zdeterminowanie działaczy było godne uwagi, ten projekt, który w zanadrzu został zaproponowany, to co ma się wydarzyć w ciągu najbliższych trzech lat, to jest coś ciekawego - przyznał nowy trener spadkowicza z I ligi.
W sobotę tyszanie zainaugurowali przygotowania. Jednak na tę chwilę najważniejszym zadaniem jest budowa drużyny. Obecnie wielu graczom kończą się kontrakty i ich pozostanie w Tychach stoi pod znakiem zapytania. - Najważniejsze jest skupienie się na tym co teraz. Są gracze, którym kończą się kontrakty, są gracze, którzy zastanawiają się nad swoją przyszłością i im trzeba poświęcić czas - stwierdził Kiereś.
Przed nowym sezonem celem GKS-u Tychy jest szybki powrót na zaplecze ekstraklasy. Zdaniem trenera całej drużynie powinno zależeć na jego realizacji. Dlatego najważniejsze jest zaangażowanie. - Powiedziałem zawodnikom, że w tej chwili jesteśmy grupą piłkarzy, którzy zastanawiają się co z nimi dalej. Musimy te sprawy uporządkować i dążyć do tego, by mówić o sobie "drużyna". Chciałbym mieć w tej drużynie zawodników, którzy będą świadomi tego, że są w II lidze i będą "umierać" za tą sytuację. Będziemy bardzo zaangażowani i zdeterminowani, by to się przełożyło na ducha drużyny i byśmy wychodzili na boisko skoncentrowani - powiedział Kiereś.
W przyszłym sezonie tyszanie będą rozgrywać swoje mecze na mogącym pomieścić ponad 15 tysięcy widzów nowym stadionie. Jego otwarcie zaplanowane jest na 18 lipca, a rywalem GKS-u Tychy w towarzyskim meczu będzie 1.FC Koeln. - Na pewno jest to jakaś gratka dla kibiców i piłkarzy, którzy będą grać na otwarciu tego pięknego stadionu. Jest to obiekt na miarę ekstraklasy. Trzeba jednak zwrócić uwagę na inny aspekt, w pierwszej kolejności są przygotowania do sezonu. Od poniedziałku rozpoczynamy cięższe treningi. Święto będzie 18 lipca, ale zespół będzie pracował, bo celem jest przygotowanie do sezonu. Chciałbym, by ta drużyna, która tu powstanie miała jakość, żeby umiała grać w piłkę i w momencie straty piłki będzie chciała bronić, żeby chciała "umierać" za GKS Tychy - przyznał Kiereś.