W sobotę w Berlinie FC Barcelona okazała się lepsza od Juventusu Turyn. Katalończycy wygrali 3:1 po bramkach Rakiticia, Suareza i Neymara. Na początku drugiej połowy to jednak Włosi byli stroną dominującą. - Niczego nie żałujemy. Był moment, że byliśmy blisko zdobycia drugiej bramki. Wówczas jednak Barcelona przeprowadziła śmiertelną dla nas kontrę - komentował Gianluigi Buffon.
[ad=rectangle]
Juventus w weekend miał kolejną szansę, aby wpisać się do historii klubu. - Jestem przekonany, że jeszcze nie raz ten klub dojdzie do finału. Może już nie ze mną w składzie, ale Juve na pewno będzie często gościć na najwyższym szczeblu. Jesteśmy dumni z tego, co udało nam się zaprezentować w Berlinie.
Włosi po bramce Luisa Suareza nie byli już tak groźni jak wcześniej. - Staraliśmy się i próbowaliśmy stwarzać zagrożenie. Trzeba jednak powiedzieć, że oni byli Barca była od nas lepsza. My jednak mieliśmy kilka sytuacji, z których mogliśmy zrobić więcej - mówił doświadczony golkiper.
Po meczu szczególnie smutny był Andrea Pirlo. Dla legendarnego pomocnika był to najprawdopodobniej ostatni mecz w barwach Starej Damy. - To normalna, ludzka reakcja. Mi również udzieliły się emocję, bo zdałem sobie sprawę, że w przyszłości może w naszej drużynie zabraknąć Pirlo - zakończył.