Kiedy stało się jasne, że Ilkay Gundogan opuści Borussię Dortmund na rok przed wygaśnięciem kontraktu, działacze Bayernu Monachium postanowili podjąć próbę ściągnięcia go na Allianz Arena. Włodarze klubu z Signal-Iduna Park nie zamierzali blokować transferu "Gundo" do mistrza Niemiec, ale Bayern już stracił zainteresowanie.
[ad=rectangle]
Bild wskazuje na dwie przyczyny niesfinalizowania rozmów. Przede wszystkim Pep Guardiola powziął poważne wątpliwości co do przydatności Gundogana dla swojego zespołu, zwłaszcza po słabym występie 24-latka w finale Pucharu Niemiec (1:3 z VfL Wolfsburg), a opinię Katalończyka podzielił Karl-Heinz Rummenigge. Trener i prezes klubu mieli przegłosować dyrektora sportowego Matthiasa Sammera, który koniecznie chciał sięgnąć po zawodnika BVB.
Wysyp memów po rezygnacji Blattera
Źródło: TVN24/x-news
Po drugie - na przeszkodzie w przeprowadzeniu transferu przeszkodziły nadmierne żądania finansowe Gundogana i reprezentującego jego interesy ojca. Piłkarz miał domagać się bardzo wysokiej pensji i monachijczycy powiedzieli "nie".
Gundogan nie zostanie więc trzecim w ostatnim czasie zawodnikiem po Mario Goetze i Robercie Lewandowskim, który z Borussii przeniesie się do Bayernu. Najbardziej prawdopodobne, że trafi do FC Barcelony, ale w wyścigu biorą także udział czołowe kluby z Premier League.