Nowa jakość obrony Górnika Zabrze? "Gdyby tych błędów było mniej, wyniki byłyby lepsze"

Górnik Zabrze w meczu z Pogonią Szczecin po raz ósmy w tym sezonie zachował czyste konto. Wszystko to za sprawą zmian, jakich w słabo grającej ostatnio obronie dokonał sztab szkoleniowy zabrzan.

Ostatnie mecze nie były najlepsze w wykonaniu Górnika Zabrze. Śląska drużyna traciła dużo bramek, niewiele ich strzelając. To skłoniło trenerów jedenastki z Roosevelta do dokonania zmian w linii defensywnej, która wcześniej cieszyła się stałą i silną - na papierze - obsadą.

Bramki zabrzan strzegł dotychczas Pavels Steinbors, a blok defensywny tworzyli Adam Danch, Błażej Augustyn i Mariusz Magiera, wspierani przez wracających z linii pomocy Romana Gergela i Rafała Kosznika.
[ad=rectangle]
Osiągane z tą grupą defensorów wyniki były jednak dalekie od oczekiwań kibiców i sztabu szkoleniowego. Stąd trenerzy Trójkolorowych zdecydowali się na zmiany. - W ostatnich trzech meczach straciliśmy osiem bramek. Widać było, że nasza linia obrony nie była zatem tak dobra, jak się mogło wydawać. Dwa z trzech ostatnich meczów nie były w naszym wykonaniu najlepsze, stąd szukaliśmy nowych rozwiązań - wyjaśnia Robert Warzycha, trener zabrzańskiej drużyny.

W starciu z Pogonią Szczecin w linii defensywnej doszło do dwóch zmian. Miejsce Steinborsa zajął Grzegorz Kasprzik, dla którego był to pierwszy w tym sezonie występ na boiskach T-Mobile Ekstraklasy. Wcześniej doświadczony golkiper zaliczył dziesięć występów na boiskach III ligi w rezerwach górniczej drużyny. "Kapel" nie miał jednak okazji, by wykazać się bramkarskim kunsztem, gdyż Portowcy ani razu nie posłali piłki w światło bramki.

Grzegorz Kasprzik zagrał w barwach Górnika Zabrze po raz pierwszy w tym sezonie
Grzegorz Kasprzik zagrał w barwach Górnika Zabrze po raz pierwszy w tym sezonie

Ponadto do linii defensywnej Górnika wskoczył także Seweryn Gancarczyk, który w wyjściowej jedenastce zabrzan znalazł się po raz pierwszy od 30 listopada i meczu z Lechem Poznań (0:3). Od tego czasu dwukrotnie wchodził na boisko w trakcie spotkania i zaliczył trzy występy w rezerwach. Miejsce w składzie zachowali Szeweluchin, który bardzo dobrze pilnował bramkostrzelnego napastnika szczecinian Łukasza Zwolińskiego oraz Danch, często włączający się do akcji ofensywnych.

Tak złożona linia defensywna otrzymała pozytywną cenzurkę od sztabu szkoleniowego. - Obrona zagrała solidnie i tego od nich oczekujemy. Gdyby w poprzednich meczach tych niewymuszonych błędów było mniej, to pewnie też częściej kończylibyśmy mecze z czystym kontem - przyznaje Warzycha.

Niewykluczone, że podobnie zestawiona obrona zagra w środowej potyczce zabrzan z Lechią Gdańsk. Co prawda do miejsca w składzie aspirują Augustyn i Magiera, ale nie wiadomo czy wrócą oni do wyjściowej jedenastki na najbliższe spotkanie.

Źródło artykułu: