Skrzydłowy Pogoni jest wyłączony z gry od 30 października minionego roku, gdy w meczu Pucharu Polski z Legią Warszawa doznał poważnego urazu kolana. Pod skrzydłami Jana Kociana zdążył zaliczyć jedynie dwa występy, a z Czesławem Michniewiczem, który 9 kwietnia zastąpił Słowaka, po raz pierwszy spotkał się dopiero przy okazji meczu Portowców z Cracovią w Krakowie 19 kwietnia.
[ad=rectangle]
- Widziałem się z nim w dniu meczu. Odwiedził nas w hotelu. Mogę powiedzieć, że ma apetyt, bo zjadł z nami śniadanie i napił się kawy. Bardzo dobrze wygląda - ma świetną sportową sylwetkę. Za dwa tygodnie wraca do Szczecina i wchodzi w lekki trening z drużyną - mówi Michniewicz.
Trener Pogoni przyznaje jednak, że nie liczy na pomoc "Małego" w fazie finałowej: - Nie liczymy na niego w ostatnich meczach sezonu, bo długo nie grał. Jeśli zagra w dwóch spotkaniach, to będzie wszystko, na co go stać. Cieszy mnie jednak to, Patryk dobrze wygląda, bo czasem zawodnik po ciężkich kontuzjach nałapie kontuzji i potem jest problem. W przypadku Patryka wszystko jest dobrze.
Na czas rehabilitacji Małecki wrócił do Krakowa, z którym jest związany od 2001 roku. - Patryk rehabilituje się u Filipa Pięty, który jest bardzo dobrym fachowcem. Zapraszałem go na mecz na Cracovią, ale nie wiem, dlaczego nie chciał przyjść... - puszcza oko Michniewicz.