Od czasu finału Ligi Mistrzów w maju 2014 roku Real Madryt zmierzył się z Los Colchoneros 6-krotnie i doznał 4 porażek przy 2 remisach na własnym terenie. Nie sposób zatem nie dostrzec, że Atletico Madryt znalazło w ostatnich miesiącach sposób na ekipę Carlo Ancelottiego.
[ad=rectangle]
- Czy Atletico jest naszym koszmarem? Nie uważam tak. Każda przegrana była inna od siebie i trudno teraz znaleźć dokładne przyczyny. W każdym razie wszystko dokładnie przeanalizowaliśmy, a poza tym czeka nas zupełnie nowy dwumecz - stwierdził Włoch przed potyczką na Estadio Vicente Calderon.
[i]
- Atletico nie stało się naszą obsesją, natomiast oczywiście pragniemy awansu do półfinału i jedenastego Pucharu Europy. Do pierwszego meczu przystąpimy z zamiarem odniesienia zwycięstwa, jednak remis nie będzie złym rozstrzygnięciem. Niejednokrotnie zdarzało się już, że jedna z drużyn sięgała po awans dwukrotnie remisując[/i] - przeanalizował.
W lutym Los Blancos przegrali z Atletico aż 0:4. - Obecna sytuacja jest znacznie korzystniejsza, nie mamy żadnych problemów kadrowych, a zawodnicy są dosyć wypoczęci. Oczywiście spodziewamy się bardzo trudnej przeprawy i darzymy Atletico ogromnym szacunkiem. To zespół znakomicie zorganizowany, świetny w defensywie i przy stałych fragmentach gry, który zawsze walczy do końca - przyznał Ancelotti.
Trener obrońców tytułu dodał, że Gareth Bale nie boryka się z żadnymi problemami i będzie mógł wystąpić od pierwszego gwizdka. Wyraził również przekonanie, że jego pozostanie w Realu na sezon 2015/2016 nie jest uzależnione od dwumeczu z Atletico.