Wiosna dla piłkarzy wrocławian jest fatalna. Rozegrali oni osiem ligowych spotkań, dwa pucharowe i żadnego z nich nie wygrali. Mimo tego gracze z Dolnego Śląska zachowują spokój. - To na pewno nie jest kryzys. Zajmujemy czwartą lokatę z dorobkiem czterdziestu punktów i nie rozumiem, dlaczego dziennikarze mówią o kryzysie. Przed sezonem nikt nie zakładał, że będziemy tak wysoko, a wręcz skazywano nas na pożarcie. Tymczasem my walczymy o pierwszą ósemkę, o puchary. Dlatego nie można mówić, że to jest kryzys - podkreślił Tomasz Hołota, obrońca Śląska Wrocław.
[ad=rectangle]
Ostatnio podopieczni Tadeusza Pawłowskiego ulegli na wyjeździe 0:2 Piastowi Gliwice. - Ten mecz nam nie wyszedł, mimo że w pierwszej połowie nie wyglądało to źle. Stwarzaliśmy sytuacje, ale wydaje mi się, że przeważyła strata zawodnika. To zadecydowało o wyniku spotkania - zaznaczył defensor.
Oczekiwania wobec Śląska wzrosły po świetnej w jego wykonaniu jesieni. - Patrząc z perspektywy rundy jesiennej można powiedzieć, że jest gorzej, ale nie przesadzajmy. Wyniki są słabsze, jednak się nie załamujemy, bo mamy szansę na podium i walczymy dalej - z nutką optymizmu zakończył były piłkarz Polonii Warszawa.
[event_poll=28420]
Jak inaczej można to nazwać? Śląsk nie może wygrać od 10 meczy i wszyscy twierdzą, że wszystko jest ok. Z takim podejściem to może lepiej zmienić zawód.
Pawłowski komplet Czytaj całość