11 czystych kont zachował jak do tej pory Łukasz Fabiański. Polski bramkarz walczy o "Złote rękawice" i do lidera Frasera Forstera traci dwa czyste konta. Jednak golkiper Southampton w tym sezonie z powodu kontuzji już nie zagra.
Pierwsza połowa przyniosła więcej okazji strzeleckich dla gości. Najpierw kapitalną interwencją popisał się Tim Howard, broniąc strzał Bafetimbiego Gomisa z 18 metrów. Przy okazji Francuz nabawił się kontuzji uda i chwilę później zszedł z boiska.
[ad=rectangle]
W odpowiedzi potężny, płaski strzał oddał Seamus Coleman i z najwyższym trudem Fabiański sparował piłkę na korner. Bezradny był za to w 42. minucie, gdy niepilnowany Aaron Lennon z 7 metrów pokonał Polaka.
Dopiero od 60. minuty Łabędzie złapały wiatr w żagle i mocniej zaczęły atakować bramkę Evertonu. W głupi sposób futbolówkę we własnym polu karnym stracił Coleman, a chwilę później celowo zagrał ręką i sędzia bez chwili wahania wskazał na "wapno". Jonjo Shelvey nie pomylił się i wyrównał stan meczu.
Wynik już nie zmienił się, a bardzo dobrze i pewnie w tym spotkaniu bronił Łukasz Fabiański. Polak zasłużył na niezłe noty.
Swansea City - Everton 1:1 (0:1)
0:1 - Aaron Lennon 42'
1:1 - Jonjo Shelvey (k.) 69'