Wszystko wskazuje na to, że 25-latek niedzielny mecz rozpocznie w podstawowym składzie. - Niezależnie od tego, czy pojawię się na boisku od pierwszej minuty czy wejdę na nie z ławki, spróbuję coś strzelić - deklaruje Rybus.
[ad=rectangle]
Zawodnik Terka Grozny w tym sezonie do siatki trafia bardzo rzadko. - Nie jestem zadowolony z mojej skuteczności, choć ostatnio jest trochę lepiej. Zaliczałem asysty, bramki nie chciały jednak padać. Strzelałem po słupkach. Mam nadzieję, że w niedzielę szczęście będzie przy mnie - mówi.
Biało-Czerwoni w Dublinie mogą zrobić poważny krok w kierunku awansu do finałów mistrzostw Europy. Na niedzielne starcie kadrowicze czekają jednak ze spokojem, pewni swojej klasy i możliwości.
- Od pewnego czasu w reprezentacji jest więcej luzu. Na zgrupowaniach panuje świetna atmosfera. Kiedyś dało się odczuć, że balon jest pompowany. Teraz podchodzimy do wszystkiego spokojniej - potwierdza Rybus.
Polaków czeka twarda walka o trzy punkty. - W meczu ze Szkotami pokazaliśmy, że potrafimy ostro grać. Nie odstawiamy nogi. Musimy podjąć walkę, ale i grać szybciej piłką. Jak będziemy grać wolno i wchodzić niepotrzebnie w dryblingi, to damy przeciwnikowi czas na agresję - wyjaśnia reprezentant Polski.
Innego rozstrzygnięcia, niż zwycięstwo, Biało-Czerwoni nie przewidują. - Z Niemcami zdobyliśmy trzy punkty i teraz też chcemy - deklaruje Rybus. - Możliwe, że mamy od Irlandczyków większe umiejętności piłkarskie, ale walka też będzie decydować o ostatecznym wyniku. Jesteśmy na to gotowi.