Polska gotowa na wojnę z Irlandią. "Będą walić łokciami"

Polacy już w niedzielę zagrają z Irlandią w eliminacjach mistrzostw Europy. Biało-Czerwoni wiedzą, że w Dublinie czeka ich ciężka przeprawa. - Nikt nogi nie odstawi - zapowiada Paweł Olkowski.

Najbliższy rywal Biało-Czerwonych słynie z ostrej gry. W ruch pójdą łokcie, kości będą trzeszczeć. O trzech punktach przesądzą nie tylko umiejętności piłkarskie, ale także - a może przede wszystkim - ambicja oraz zaangażowanie. Gra z wyspiarzami to nie przelewki.
[ad=rectangle]

- Jesteśmy gotowi. Nie możemy odpuścić, ani dać się sprowokować. Musimy szybko myśleć, ale i wzorowo wykonywać założenia taktyczne. Ja jestem gotowy na to, aby wejść na boisko. Zobaczymy jednak, co się wydarzy - mówi Karol Linetty, który niedzielne starcie rozpocznie na ławce rezerwowych.

Młody zawodnik wie, czego spodziewać się po Irlandczykach. - Nie znamy ich składu, ale przypuszczamy, jak zagrają. Na pewno będą ostro walczyć, walić łokciami. Mają swoje atuty w defensywie. Cała jedenastka broni u nich bardzo dobrze. Mam nadzieję, że uda nam się rozszerzyć ich obronę, wejść w luki i wykorzystać słabości - podkreśla piłkarz Lecha Poznań.

Na walkę przygotowany jest także Paweł Olkowski. - Można było za młodu podziwiać w telewizji, jak gra się na Wyspach. Walka to jednak sprawa drugorzędna. Chyba każdy przyjeżdżając na kadrę i wychodząc na boisko wie, że trzeba dać z siebie wszystko. To normalne. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś odstawił nogę - podkreśla defensor Biało-Czerwonych.

Polaków w Dublinie czeka walka na noże
Polaków w Dublinie czeka walka na noże

- Rywal gra ostro? Jest w tym wiele prawdy. Nie jest to jednak tylko i wyłącznie drużyna walczaków. Mają przecież w swoim składzie zawodników z Premier League i The Championship. W wielu elementach prezentują styl typowo brytyjski, ale nie zapominajmy o jakości piłkarskiej, którą mają w swoich szeregach - mówi analityk reprezentacji Polski, Hubert Małowiejski.

Recepta na sukces jest prosta. Podobnie jak przed każdym meczem. - Dysponujemy sporą liczbą argumentów, ale boisko pokaże, kto będzie miał ich więcej. Moim zdaniem posiadamy więcej zawodników, o których można powiedzieć, że są indywidualnościami. Piłka to jednak sport zespołowy - podkreśla Małowiejski. - Musimy dorównać Irlandczykom walecznością. Wówczas możemy przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę.

Źródło artykułu: