Robert Warzycha nie spełnił obietnicy. Górnik Zabrze będzie miał problem?

Robert Warzycha rok temu został oficjalnie zaprezentowany nowym trenerem Górnika Zabrze. Były reprezentant Polski złożył podczas swojej pierwszej konferencji deklarację, z której się nie wywiązał.

Równo rok temu Robert Warzycha podpisał kontrakt z Górnikiem Zabrze. - Liczyłem się z tym, że będzie to Columbus Crew lub Los Angeles. Zgłosił się stary, ukochany Górnik i moja decyzja była natychmiastowa. Takiemu klubowi się nie odmawia - mówił tuż po podpisaniu umowy doświadczony szkoleniowiec.

Nicią porozumienia, jaką ówczesny prezes klubu z Roosevelta Zbigniew Waśkiewicz  zawiązał z Warzychą był ambitny plan budowy silnej drużyny, która w przyszłości mogłaby włączyć się do walki o najwyższe cele. - Już wcześniej mówiłem, że trener musi pasować do mojej wizji jak Górnik Zabrze ma wyglądać za 2-3 lata. Chcemy budować silny klub, oparty na zawodnikach ze Śląska i wychowankach. Trener Warzycha tę wizję zaakceptował i szybko osiągnęliśmy porozumienie - tłumaczył.
[ad=rectangle]
Premierową rundę pod wodzą nowego trenera zabrzanie zakończyli na szóstej pozycji, w tym sezonie wciąż walczą o awans do "ósemki". Wyniki i styl gry szkoleniowca Trójkolorowych bronią, ale w beczce miodu można znaleźć łyżkę dziegciu.

Problemem jest wiek zabrzańskiej drużyny. W ostatnich derbach Śląska z Piastem Gliwice średnia wieku wyjściowej jedenastki Górnika wynosiła bagatela 30,09 lat, co czyni ją jedną z najstarszych w lidze. Najmłodszy na boisku zawodnik rocznikowo miał 26 lat, najstarszy z kolei 39. Sześciu graczy za to miało ukończony 30. rok życia.

Robert Warzycha prowadzi jedną z najstarszych jedenastek w T-Mobile Ekstraklasie
Robert Warzycha prowadzi jedną z najstarszych jedenastek w T-Mobile Ekstraklasie

Jednym z zadań stawianych przed Warzychą w momencie podpisania umowy było odmłodzenie składu drużyny z Roosevelta. Szansę mieli otrzymywać zawodnicy młodzi, a tych w kadrze Górnika nie brakuje. Nie otrzymują oni jednak szans w T-Mobile Ekstraklasie, a chcąc regularnie występować muszą szukać wypożyczenia do innego klubu.

Wydawało się, że dobrą modę zapoczątkuje Dominik Sadzawicki, który w rundzie jesiennej regularnie występował na boiskach elity. Kiedy jednak w końcówce zeszłorocznych rozgrywek doznał urazu i stracił miejsce w składzie jego rola w drużynie uległa diametralnej odmianie. Dziś 21-latek nie łapie się nawet na ławkę rezerwowych.

To problem nie tylko ze względu na fakt, iż wkrótce wielu zawodników obecnej kadry Górnika zawiesi piłkarskie buty na kołku, ale także ze względów ekonomicznych. Po sprzedaży Mateusza Zachary trudno w kadrze zabrzańskiej ekipy znaleźć zawodnika, którego śląski klub mógłby za dobre pieniądze sprzedać. A to jedna z najważniejszych składnych budżetu 14-krotnego mistrza Polski.

Źródło artykułu: