Trzy mecze i cztery punkty. Dla znajdującego się w trudnej sytuacji w tabeli Ruchu Chorzów zdobycz w pojedynku z Lechią Gdańsk nie może Niebieskich do końca satysfakcjonować. - To był trudny mecz dla nas. Było dużo twardej i męskiej gry. Potwierdziło się to, że Lechia dobrze prezentuje się w defensywie. Pomimo tego potrafiliśmy stworzyć sytuacje, po których można było się pokusić o zdobycie bramki. Błąd w końcówce spowodował, że sędzia podyktował rzut karny. Nie chcę tego komentować, ale różne są opinie na ten temat - ocenił przebieg pierwszej części trener Ruchu Waldemar Fornalik.
[ad=rectangle]
Po zmianie stron Niebiescy dość szybko doprowadzili do remisu, ale potem to przyjezdni mieli więcej z gry i byli bliżsi wygranej. - Potrafiliśmy odrobić stratę i to jest najważniejsze. Było widać w przerwie w drużynie złość z faktu, że niepotrzebnie straciliśmy gola. Mieliśmy trudną pozycję przed drugą połową, a pomimo tego graliśmy w ten sposób, aby doprowadzić do wyrównania. Lechia po przerwie też postawiła trudne warunki. Losy tego meczu ważyły się do końca. Zarówno Lechia jak i my mogliśmy zdobyć bramki. Była sytuacja Gigołajewa, kilka rzutów rożnych czy wolnych. Po drugiej stronie były szanse Lechii. Po tym co działo się na boisku punkt musimy przyjąć, ale nie jesteśmy z niego zadowoleni. Spotkaliśmy się z trudnym przeciwnikiem, który w zimie znacząco się wzmocnił. To widać po grze tej drużyny - podsumował trener chorzowian.
W meczu z Lechią w wyjściowym składzie Ruchu po raz pierwszy pojawił się Paweł Oleksy, który wydaje się, że na dłużej wskoczy do pierwszej jedenastki. - Zdawałem sobie sprawę, że selekcja po zgrupowaniu w Turcji się nie skończyła. Liga wszystko weryfikuje. Na lewej obronie był vacat, postawiliśmy na Gigołajewa, ale dokonałem zmiany i teraz gra tam Oleksy. Paweł miał więcej dobrych niż złych zagrań. To jest dobry prognostyk na przyszłość - powiedział Waldemar Fornalik, który dość niespodziewanie na pozycji stopera postawił na Michała Helika. - Od dłuższego czasu myślałem o Michale, który dawał sygnały o dobrej dyspozycji. Na pewno czas pracuje na jego korzyść - zakończył szkoleniowiec Ruchu.
[event_poll=28377]