Surowiak i Tracz na rozmowach z zarządem

Marcel Surowiak oraz Marek Tracz zostali zaproszeni przez zarząd Odry Opole na spotkanie z władzami niebiesko-czerwonych oraz tymczasowym trenerem - Grzegorzem Bryłką. Klub chciałby zatrzymać w swojej kadrze obu piłkarzy.

Surowiak już kilkakrotnie zapowiadał, że jeżeli klub nie ureguluje zaległości wobec niego, złoży wniosek do PZPN o rozwiązanie jego kontraktu. Nie miałby problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy, bo w prasie pojawiały się informacje o zainteresowaniu jego osobą ze strony Ruchu Chorzów, MKS-u Kluczbork czy Górnika Zabrze. Ostatecznie jednak Odrze udało się sprzedać grunty na Zakrzowie i część długu została uregulowana, a do 20 grudnia zawodnik ma otrzymać wszystkie zaległe pieniądze. W takim przypadku nie mógłby skorzystać z możliwości, o której mówił.

- Dostałem zapewnienie ze strony prezesa, że jeśli będzie inaczej, to sam podpisze odpowiednie dokumenty. Jeśli klub pieniądze jednak wypłaci, wtedy będzie mi robił problemy, gdybym chciał zmienić barwy - stwierdził Surowiak i dodał: - Spotkanie zaplanowano pod hasłem "co dalej?". Spodziewam się jednak, że władze będą chciały ze mną renegocjować kontrakt. Już teraz jednak mówię, że na żadną obniżkę pensji się nie zgadzam. Od trzech lat gram w pierwszym składzie, a w tym czasie zarabiałem 2-3 razy mniej od tych, którzy siedzieli na ławce rezerwowych. Dlatego nie ma mowy.

Zimą Odrę może opuścić wielu podstawowych piłkarzy. Już mówi się o odejściu: Marcina Fecia, Łukasza Ganowicza, Marcina Józefowicza czy Tomasza Copika, a w prasie pojawiają się kolejne nazwiska. - Naszą kadrę już opuściło wielu piłkarzy. Tym bardziej nie chcę zostać sam jak palec! - stwierdza obrońca opolan.

Komentarze (0)