Primera Division: Wielki wieczór Tytonia! Polak znów zachował czyste konto!

Newspix / Mutsu Kawamori
Newspix / Mutsu Kawamori

Przemysław Tytoń rozegrał swój najlepszy mecz w barwach Elche i w drugim meczu z rzędu nie wyjmował piłki z siatki. Polak bronił jak natchniony i kilkukrotnie uratował swój zespół przed stratą gola.

Na taki wieczór Przemysław Tytoń czekał od początku swojej hiszpańskiej przygody. W starciu z ofensywnie usposobionym Eibar polski golkiper musiał wykazywać się swoimi umiejętnościami i był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na boisku!

[ad=rectangle]

Od pierwszej minuty obie ekipy nastawiły się na atak, a nieco więcej z gry mieli  gospodarze, którzy starali się uderzać praktycznie z każdej pozycji. Już przed przerwą Tytoń zanotował 3 udane interwencje. Znacznie gorsze zawody rozegrał jego vis-a-vis, Xabi Irureta, po którego błędzie Jonathas zdobył swojego 9. gola w lidze.

Piłkarze Eibar starali się odpowiedzieć, jednak wyśmienicie między słupkami spisywał się polski golkiper. Łącznie gospodarze oddali aż 14 strzałów, w tym 7 leciało w światło bramki.

Od 76. minuty beniaminek grał w osłabieniu po tym jak Federico Piovaccari uderzył rywala łokciem. Mimo to, miejscowi piłkarze do ostatniego gwizdka starali się doprowadzić do wyrównania. Ostatecznie Tytoń w drugim meczu z kolei zachował czyste konto, a jego Elche zaliczyło drugie zwycięstwo z rzędu i oddaliło się od strefy spadkowej na odległość 4 punktów.

Dla Tytonia był to 4. mecz z czystym kontem w Primera Division (łącznie rozegrał 18 spotkań). Dodatkowo Polak 2-krotnie nie wpuszczał piłki do siatki w rozgrywkach Pucharu Króla. Na chwilę obecną ma passę 214 minut bez straconego gola - najdłuższą od kiedy został wypożyczony do Elche.

Dla Eibar była to 4. porażka z rzędu, przez którą beniaminek spadł na 10. miejsce w tabeli.

SD Eibar - Elche CF 0:1 (0:0)
0:1 - Jonathas 50'

Czerwona kartka: Piovaccari /78', za uderzenie rywala łokciem/ (SD Eibar).

Komentarze (4)
avatar
smok
18.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś się Eibar zacięło. 
Kurczak
16.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tytoń nie odpuści walki o bluzę z numerem jeden. W zasadzie teraz to wygląda tak: 1) Fabian 2) Boruc 3) Tytoń 4 Szczęsny.