W pierwszym meczu po przerwie zimowej piłkarze Wisły Kraków nie potrafili przejąć inicjatywy na boisku. - Nie był to z naszej strony mecz na wysokim poziomie. W trakcie pierwszych spotkań po przerwie trudno tego jednak oczekiwać, bo mecze przygotowawcze nie mówią niczego o tym, w jakiej dyspozycji jest drużyna. Zobaczyliśmy to dopiero w walce o punkty - powiedział Franciszek Smuda.
[ad=rectangle]
Trener krakowskiej drużyny nie był zadowolony szczególnie z gry swojej drużyny w środkowej części boiska. - Przegraliśmy właśnie dlatego, że nie panowaliśmy w tej części boiska tak, jak potrafimy. Było to widoczne na tym trudnym boisku. To już jednak historia i musimy myśleć o następnym meczu - dodał doświadczony szkoleniowiec.
Smuda zauważył, że zmiany w drugiej połowie pomogły jego drużynie w starciu z Lechią Gdańsk. - Zawodnicy przez 60 minut nie dawali sobie rady. Po wejściu Boguskiego, który pełnił funkcję pomocnika wyglądało to jednak inaczej. Jak wspomniałem, przegraliśmy przede wszystkim przez postawę w środkowej strefie - zakończył trener.