Jeszcze jedno wzmocnienie Lecha Poznań?

Lech pozyskał tej zimy trzech piłkarzy, ale to wcale nie musi być koniec. Wicemistrz Polski rozważa zatrudnienie jeszcze jednego gracza, którym interesuje się od dłuższego czasu.

[tag=42968]

[/tag]David Holman, Tamas Kadar i Arnaud Djoum - to nowe twarze w Kolejorzu, a dodatkowo klub ze stolicy Wielkopolski wykupił z FC Basel Darko Jevticia. Czego jeszcze możemy się spodziewać? - To już prawdopodobnie koniec zimowych transferów - mówił niedawno wiceprezes Piotr Rutkowski.

Okazuje się jednak, że trener Maciej Skorża może się doczekać czwartego wzmocnienia. To Anton Karaczanakow. Bułgarski skrzydłowy został wypatrzony przez skautów poznańskiego klubu niemal dwa lata temu, zaś w przerwie zimowej sezonu 2013/2014 sondowano możliwość jego sprowadzenia.
[ad=rectangle]
23-latek mógłby wtedy trafić do Poznania, bo raczej osiągnąłby porozumienie co do warunków indywidualnego kontraktu. Problemem były jednak wymagania jego pracodawcy - CSKA Sofia, który żądał zbyt wysokiej sumy odstępnego, zwłaszcza że już sześć miesięcy później umowa zawodnika wygasała. Sęk w tym, że on sam zdecydował się parafować nową i temat jego przenosin do Lecha przed aktualną edycją upadł.

Teraz jednak sytuacja się diametralnie zmieniła. Karaczanakow rozstał się z CSKA ze względu na zaległości finansowe i ma kartę w ręku. Kolejorz nie musi zatem za niego nic płacić i niewykluczone, że zdecyduje się ten fakt wykorzystać.

W rundzie jesiennej lewoskrzydłowy zaliczył 15 występów w bułgarskiej ekstraklasie i strzelił cztery bramki. Co ciekawe, przygodę z futbolem Karaczanakow zaczynał w Pirinie Błagojewgrad. To ten sam z klub, z którego Amica Wronki w 2005 roku ściągnęła Iljana Micanskiego, później związanego również z Lechem.

Źródło artykułu: