Limit piłkarzy spoza UE problemem Korony? Marek Paprocki: Poradzimy sobie

Od sezonu 2015/2016 w T-ME będzie obowiązywał limit graczy spoza Unii Europejskiej. Jednym z klubów, w których takich zawodników nie brakuje, jest Korona. Co w praktyce oznacza to dla kielczan?

W listopadzie 2013 roku zarząd PZPN przyjął uchwałę w sprawie ograniczenia liczby obcokrajowców spoza Unii Europejskiej w polskiej ekstraklasie i niższych klasach
rozgrywkowych. W myśl nowych zasad, począwszy od sezonu 2015/2016, w meczach T-ME kluby będą mogły wystawić w składzie tylko trzech zawodników, którzy nie legitymują się paszportem kraju członkowskiego Unii Europejskiej, a od sezonu 2016/2017 miejsca dla takich zawodników będą ograniczone do dwóch.
[ad=rectangle]
[tag=562]

Korona Kielce[/tag] plasuje się w ligowej czołówce, jeżeli chodzi o liczbę graczy spoza UE. Aktualnie Ryszard Tarasiewicz ma w swojej kadrze siedmiu takich piłkarzy. Są to: Brazylijczycy Leandro i Luis Carlos, Marokańczyk Nabil Aankour, Iworyjczyk Boliguibia Ouattara, Bośniak Vlastimir Jovanović, Serb Vanja Marković oraz Ukrainiec Siergiej Pilipczuk. Wejście w życie wspomnianych przepisów będzie oznaczać, że grupa ta zmniejszy się o cztery nazwiska. W stolicy woj. świętokrzyskiego nie widzą w tym jednak problemu. - Spokojnie sobie z tym poradzimy. Tak naprawdę według mojej wiedzy jest 3-4 piłkarzy spoza Unii, którzy mają dłuższe kontrakty niż do końca obecnego sezonu. Oczywiście nie wykluczam również możliwości rozstania się z niektórymi z tych zawodników, którzy posiadają dłuższe kontrakty - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marek Paprocki.

Sytuacja może się zmienić, jeśli do tej czwórki dołączą pozostali. Nie jest bowiem tajemnicą, że czerwiec będzie niezwykle gorącym miesiącem, jeżeli chodzi o rozmowy kontraktowe w Kielcach. Umowy kończą się wtedy m.in. Pawłowi Golańskiemu, Piotrowi Malarczykowi czy Przemysławowi Trytce. Prezes złocisto-krwistych już teraz zdradził, że praktycznie przesądzona jest, bardziej lub mniej wyraźna, przebudowa pierwszej drużyny.

- Dla mnie nie ulega wątpliwości, że w Koronie dojdzie do rewolucji kadrowej. Jest grupa piłkarzy, którym kończą się umowy, a z którymi chcielibyśmy dalej współpracować. Z tą grupą na pewno będziemy rozmawiali o nowych kontraktach, natomiast kwestia ich wysokości będzie zależała od naszych możliwości finansowych i przebiegu negocjacji, których spróbujemy się podjąć. Jeżeli to nam się nie uda, to rzeczywiście te zmiany personalne będą jeszcze głębsze - stwierdził.

W Kielcach szykuje się prawdziwa rewolucja kadrowa
W Kielcach szykuje się prawdziwa rewolucja kadrowa

Czy zdaniem Paprockiego wprowadzenie tej uchwały może przełożyć się pozytywnie chociażby na poziom T-Mobile Ekstraklasy? - Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie - przyznał. Nie ukrywa jednak, że są plusy nowego prawa. - Jest to dobry ruch, ponieważ otworzy możliwości gry w ekstraklasie przed naszymi młodymi zawodnikami, którzy przez to, że skala zatrudnienia piłkarzy spoza Unii jest w naszej lidze bardzo duża, nie mieli wcześniej okazji do regularnych występów.

Problemem polskiej ligi od lat jest niemalże hurtowe ściąganie zawodników - nierzadko z egzotycznych krajów - o wątpliwych umiejętnościach. Działacze Korony niestety zaliczają się do tych, którzy w ostatnim czasie nie zawsze dokonywali słusznego wyboru. Dlaczego dopiero odgórnie narzucone przepisy spowodują, że kluby w końcu zaczną baczniej obserwować swoje potencjalne cele transferowe? - Z własnego podwórka wiem, że zatrudnianie obcokrajowców generalnie jest po części wymuszane poprzez finanse klubów. Niestety, ale oczekiwania finansowe polskich piłkarzy są zdecydowanie wyższe, niż tych zagranicznych i dlatego jest ich w ekstraklasie obecnie aż tylu - wyjaśnił na koniec Marek Paprocki.

Źródło artykułu: