Na swojej pierwszej konferencji prasowej po ogłoszeniu decyzji o starcie w wyborach, który jest najmłodszym w historii członkiem Komitetu Wykonawczego FIFA, zaatakował aktualne władze Federacji.
- Pełnienie funkcji prezydenta Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej to nie tylko przywilej, ale i odpowiedzialność, którą trzeba ponosić za swoje czyny i słowa. Jeśli wygram wybory, to na pewno nie będę uciekał od konsekwencji podjętych przeze mnie działań i decyzji. W FIFA w dalszym ciągu stosowane są archaiczne praktyki, jak chociażby tajne głosowanie przy wyborze prezesa. Chcę jednak wierzyć, że cała procedura będzie przebiegała prawidłowo, a wynik będzie sprawiedliwy - mówi Ali Bin Al Hussein.
{"id":"","title":""}
Źródło: CNN Newsource/x-news