Rok 2014 był jednym z najtrudniejszych w całej historii Floty Świnoujście. Perypetie rozpoczęły się od walki o utrzymanie. Latem byłe władze stowarzyszenia zerwały negocjacje z inwestorem z Portugalii, a rada miasta odmówiła klubowi dofinansowania. W efekcie podjęta została kompromitująca decyzja o "sprzedaży licencji", która została zablokowana dopiero przez PZPN. Flota rozpoczęła sezon, przeszła przeobrażenia organizacyjne, ale z tygodnia na tydzień pytań nie ubywało. Na początku każdego zadawano sobie kluczowe: czy drużyna w ogóle będzie mogła zagrać mecz?
[ad=rectangle]
Grudzień był miesiącem wyciszenia dla kibiców. Toczyły się natomiast zakulisowe rozmowy osób zarządzających klubem z władzami miasta. Zapadła też jedna ważna decyzja - sąd rejonowy w Szczecinie odrzucił wniosek o ogłoszenie upadłości Floty Świnoujście z przyczyn formalnych. Nie oznacza to oczywiście, że zniknęły olbrzymie, ponad milionowe długi, jednak klub jest gotowy do przedstawienia planu spłaty wierzycieli, a efektem ponownego wniosku ma być ogłoszenie upadłości naprawczej.
W 2014 roku w Świnoujściu pojawiły się trzy podmioty wyrażające chęć wsparcia finansowego I-ligowca. Portugalczycy oraz Piotr Gorczak nie byli brani pod uwagę już w trakcie rundy jesiennej. Jerzy Woźniak, którego pełnomocnikiem był Bogusław Baniak, zainicjował nawet zawiązanie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, jednak po kilku tygodniach popadł w konflikt z władzami klubu. Teraz pojawił się nowy, zdaniem osób zarządzających Flotą, realny wariant zaangażowania inwestora.
Zielone lub czerwone światło dla I-ligowca mogą teraz zapalić radni Świnoujścia. Miasto było dotychczas jego głównym sponsorem, przeznaczało 2,5 mln rocznie na bieżące funkcjonowanie. Teraz oczekiwania klubu w tym zakresie są mniejsze, a biorąc pod uwagę, że w nadmorskim kurorcie jest jedynym przedstawicielem sportu wyczynowego – symboliczne. Konkretnie 1,2 mln złotych na stypendia dla zawodników.
Języczek u wagi znajduje się jednak w innym miejscu. PZPN zaostrzył wymagania licencyjne dla wszystkich klubów I ligi. Ponadto w poprzednim roku świnoujścianie podpadli związkowi próbą "sprzedania licencji", dlatego latem ich przypadek zostanie dokładnie przeanalizowany. Flota musi przeobrazić się w spółkę, ponadto konieczne jest między innymi zamontowanie sztucznego oświetlenia na stadionie. Cała procedura, której wymaga inwestycja, nie została zainicjowana. Nie ma także gromkiego poparcia w samorządzie.
Po wyborach samorządowych skład rady miasta nie uległ dużym zmianom, mimo to przedstawiciele Floty Świnoujście nie tracą nadziei na pozytywne rozstrzygnięcia. Pierwsze dni po nowym roku to ciąg dalszy rozmów. Sesja budżetowa jest zaplanowana na 8 stycznia. Przed podobnym dylematem w ostatnich dniach stanęli włodarze Kielc i powiedzieli "nie" dofinansowaniu miejscowej Korony kwotą 7,8 miliona złotych.
Pod względem kadrowym sytuacja w Świnoujściu jest stabilna. Oficjalnie z kurortem pożegnali się piłkarze, którzy u Tomasza Kafarskiego grali niewiele lub wcale. Blisko odejścia są Sebastian Kamiński do Pogoni Szczecin i Rafał Grzelak do Chojniczanki Chojnice. Kontrakty kończą się Darko Brljakowi oraz Sebastianowi Olszarowi, lecz ten duet nie wyraził chęci zmiany otoczenia, o ile wyklaruje się sytuacja organizacyjna. Trener Pogoni Szczecin Jan Kocian zamierza zabrać na pierwsze tygodnie przygotowań i zobaczyć na żywo wypożyczonych Dawida Korta i Kamila Zielińskiego. O szukaniu spektakularnych wzmocnień - nie ma obecnie mowy.