Sroga zemsta mistrzów - relacja z meczu PGE GKS Bełchatów - Legia Warszawa

Lider tabeli zrewanżował się Brunatnym za lipcową porażkę w stolicy, stając się pierwszym zespołem, który wygrał w tym sezonie na Gieksa Arenie.

Spotkanie przy ulicy Sportowej było inauguracją rundy rewanżowej T-Mobile Ekstraklasy. W lipcu dość nieoczekiwanie na Pepsi Arenie lepszy okazał się beniaminek z Bełchatowa, a w dalszej części sezonu potwierdził, że nie był to przypadek, bowiem cały czas utrzymuje się w górnej części tabeli.
[ad=rectangle]
Pierwsze minuty były spokojne w wykonaniu obu drużyn. Gra toczyła się głównie w środku pola, ale przy piłce częściej znajdowali się piłkarze Legii Warszawa. Do pierwszej groźnej sytuacji doszło dopiero w 16. minucie. Bardzo mocny strzał oddał Michał Żyro, jednak piłka o centymetry minęła słupek bramki. To zdarzenie ożywiło nieco oba zespoły, choć grę wciąż starali się prowadzić przyjezdni.

Naprawdę ciekawie zrobiło się w 21. minucie, gdy jeden z zawodników PGE GKS-u Bełchatów przeciął podanie warszawiaków i akcja szybko przeniosła się pod pole karne Legii. Dwukrotnie strzał oddawał wtedy Paweł Komołow. Szczególnie groźna była druga próba, ale na miejscu był Dusan Kuciak. Od tej pory oba zespoły rozluźniły się, a spotkanie znacznie się wyrównało i zrobiło się bardziej zacięte. Więcej klarownych sytuacji stwarzali sobie w tym okresie gry gospodarze, nie potrafili jednak żadnej z nich wykorzystać.

W 29. minucie świetną okazję miał z kolei Helio Pinto, oddając płaski strzał z ostrego kąta. Niezwykle czujny był jednak Arkadiusz Malarz, popisując się kapitalną interwencją. W końcu jednak aktualni mistrzowie Polski wyszli na prowadzenie po tym, jak w 33. minucie Ondrej Duda dośrodkował w pole karne. Zupełnie niekryty Jakub Kosecki wykorzystał okazję i skierował piłkę do siatki.

Legia zaczęła kontrolować boiskowe zdarzenia, nie pozwalając rywalom na wypracowanie sytuacji, która mogłaby doprowadzić do wyrównania. Śmiało poczynał sobie Guilherme, w samej końcówce popisując się znakomitym dośrodkowaniem do Ondreja Dudy. Słowak sprytnie uciekł obrońcom i pokonał kapitana PGE GKS-u z najbliższej odległości. Kilkadziesiąt sekund później sędzia zakończył pierwszą połowę.

Gospodarze od początku drugiej odsłony ruszyli do ofensywy, jednak wymiana zbyt wielu podań w ich wykonaniu najczęściej kończyła się stratą. Legioniści po wznowieniu starali się z kolei nie forsować tempa, cierpliwie czekając na kolejne ruchy bełchatowian. Wciągani na połowę rywala podopieczni Kamila Kieresia, nie byli zaś w stanie sforsować dobrze dysponowanej formacji defensywnej mistrza Polski.

Mimo dwóch bramek straty szkoleniowiec PGE GKS-u nie zamierzał dawać za wygraną. W 70. minucie posłał wreszcie do gry Kamila Wacławczyka, licząc, że kreatywny pomocnik rozrusza kolegów i spróbuje przechytrzyć pewnych swego rywali. Ta i pozostałe zmiany na niewiele się jednak zdały. Legia kontrolowała wydarzenia na murawie, a swoją przewagę udokumentowała kwadrans przed końcem spotkania kolejną bramką. Tym razem warszawianie zaskoczyli rywali stałym fragmentem gry. Dośrodkowanie z narożnika boiska Michała Żyro na gola zamienił Jakub Rzeźniczak.

Pierwszą naprawdę groźną akcję w drugiej połowie gospodarze stworzyli dopiero w 80. minucie, gdy do dobrej wrzutki z lewej strony najlepiej w polu karnym wyskoczył Paweł Baranowski. Na posterunku był jednak niezawodny Kuciak. Na więcej tego dnia niepokonanych dotąd w Bełchatowie piłkarzy PGE GKS-u stać już nie było. Tym samym Legia Warszawa zanotowała kolejne cenne zwycięstwo i umocniła się na prowadzeniu w T-Mobile Ekstraklasie. Teraz może w spokoju przygotowywać się do walki o pierwsze miejsce w swojej grupie rozgrywek Ligi Europejskiej.

PGE GKS Bełchatów - Legia Warszawa 0:3 (0:2) 
0:1 - Jakub Kosecki 33'
0:2 - Ondrej Duda 44'
0:3 - Jakub Rzeźniczak 75'

PGE GKS Bełchatów: Arkadiusz Malarz - Adrian Basta, Paweł Baranowski, Błażej Telichowski, Adam Mójta, Kamil Poźniak (70' Kamil Wacławczyk), Patryk Rachwał (82' Grzegorz Baran), Damian Szymański, Paweł Komołow (61' Andreja Prokić), Michał Mak, Bartosz Ślusarski.

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Igor Lewczuk, Inaki Astiz, Jakub Rzeźniczak, Guilherme, Michał Żyro, Helio Pinto, Ivica Vrdoljak, Jakub Kosecki (69' Michał Kucharczyk), Ondrej Duda (79' Krystian Bielik), Orlando Sa (60' Marek Saganowski).

Żółte kartki:
Jakub Rzeźniczak, Krystian Bielik (Legia Warszawa).
Sędzia

: Bartosz Frankowski (Toruń).
[event_poll=28327]

Źródło artykułu: