Jan Urban (trener Legii Warszawa): Było to ciężko wywalczone zwycięstwo na trudnym terenie. To nie przypadek, że do tej pory Lechia przegrała tylko jeden mecz na własnym boisku i straciła tylko pięć bramek, w tym trzy z Lechem Poznań. To świadczyło o tym, że mecz w Gdańsku będzie dla nas bardzo trudny. Tak też było, chociaż przy wyniku 3:1 wydawało się, że mecz jest już rozstrzygnięty. W tym momencie jednak zaczęliśmy popełniać duże błędy taktyczne. Zbyt dużą ilością zawodników szliśmy do przodu. Lechia strzeliła bramkę na 3:2 i w dalszym ciągu popełnialiśmy ten sam błąd. Była taka sytuacja, że przy wyniku 3:2 Lechia wyprowadziła kontratak pięciu na dwóch. Takich sytuacji nie może być i nie możemy sobie pozwalać na takie momenty dekoncentracji w spotkaniu, bo przeciwnik zawsze to może wykorzystać. Z drugiej strony składam pełne słowa uznania dla zespołu gospodarzy, bo w tamtym roku graliśmy tutaj Puchar Polski i w tej drużynie jest bardzo dużo zawodników z drugiej ligi i oni wspaniale sobie radzą w Ekstraklasie. Jest to ciekawy zespół, który moim zdaniem nie będzie miał problemów z utrzymaniem się w lidze, bo gra naprawdę ciekawą piłkę.
Jacek Zieliński (trener Lechii Gdańsk): Podziękowałem chłopakom za determinację i przede wszystkim wiarę, że mogą walczyć jak równy z równym, że tej wiary nie stracili nawet przy wyniku 3:1. Jest tutaj zauważalny postęp w tej kwestii, bo pierwszy mecz z Legią, a drugi to niebo a ziemia. Z Wisłą mój zespół również przez dłuższy okres czasu spisywał się bardzo dobrze i długimi fragmentami próbował prowadzić równorzędną walkę. Zagraliśmy z Legią naprawdę niezły mecz, jednak czegoś zabrakło, aby zdobyć chociaż jeden punkt. W lidze polskiej jest mało zespołów, które potrafią strzelić dwie bramki Legii Warszawa - nam się to udało i z tego jestem ogromnie zadowolony. Trzeba jednak Legię pochwalić za bardzo dobrą skuteczność. Dzięki niej może się ona cieszyć ze zwycięstwa.
Maciej Iwański (Legia Warszawa): Nie powiedziałbym, że mecz był dramatyczny. Sami się zaskoczyliśmy, bo mogliśmy strzelić dwie bramki i myślę, że to nas zgubiło i wkradło się trochę nerwowości. Patrząc na cały mecz uważam, że to my panowaliśmy na boisku, mieliśmy sytuacje, strzelaliśmy bramki. Nie ze wszystkich sytuacji, które stworzyliśmy dało się strzelić bramkę. Cieszę się, że udawało się to ze stałych fragmentów, a przyjdzie czas, że będziemy strzelać z gry, chociaż w Gdańsku sytuacji z gry również mieliśmy dużo.
Paweł Buzała (Lechia Gdańsk): Na pewno nie była to pełnia szczęścia, bo miałem szansę strzelić drugą bramkę, ale widać, że Jan Mucha jest w formie, bo gdyby się zawahał, to bym go przerzucił. Szkoda, bo mieliśmy dużo sytuacji i z takim zespołem, jak Legia trzeba to wykorzystywać. Strzelenie dwóch bramek to i tak duży sukces, ale mogliśmy strzelić ich więcej. Na pewno gra - szczególności w drugiej połowie - mogła się podobać. Legia grała piłką, ale my stwarzaliśmy klarowniejsze sytuacje. Często się mówi, że szczęście sprzyja lepszym. Nam dziś to szczęście nie sprzyjało i przegraliśmy 3:2.