Adrian Paluchowski: Cały czas nękaliśmy przeciwnika

Termalica Bruk-Bet Nieciecza wymęczyła zwycięstwo z Drutex-Bytovią Bytów. Gospodarze na zwycięską bramkę musieli czekać aż do 82. minuty, choć rozstrzygnąć losy tej potyczki mogli dużo wcześniej.

Na palcach dwóch rąk trzeba policzyć okazje, po których małopolski zespół powinien strzelić bramki. Długo piłka nie mogła znaleźć drogi do siatki, ale w końcu to się udało. Bezcenna była pomoc defensora Bytovii Wojciecha Wilczyńskiego, który po dośrodkowaniu Dariusza Jareckiego ostatni dotknął piłkę. - Przepychałem się z obrońcą, a piłka odbiła się trochę ode mnie i trochę od niego. Najważniejsze, że wpadła do siatki i możemy cieszyć się z trzech punktów. Darek Jarecki ma dobrą lewą nogę i precyzyjnie bije te stałe fragmenty. Z każdego jest zagrożenie i to było widać - powiedział po końcowym gwizdku napastnik Adrian Paluchowski.
[ad=rectangle]
- Cieszymy się, że udało się tę szansę wykorzystać, bo mieliśmy przewagę cały mecz. Bytovia broniła się, a my mieliśmy dużo sytuacji, dużo wrzutek i chociaż jedna bramka z tego wpadła - dodał.

Piłkarze z Niecieczy odetchnęli z ulgą, bo uratowali pozycję lidera I ligi. Do tego przerwali serię pięciu meczów bez zwycięstwa. - Skończył się październik, w którym nie wygraliśmy meczu. Zdarzały się jedynie remisy. Mamy listopad, mamy czystą kartę, którą zaczęliśmy zapisywać zwycięstwem - cieszył się Paluchowski.

Dominacja w drugiej połowie, a szczególnie w jej końcówce może być dobrym prognostykiem na przyszłość. - Myślę, że my cały czas gramy podobnie. W drugiej części Bytovia opadła z sił, a nasza przewaga się powiększyła. Wiedzieliśmy, że przeciwnik będzie się bronił z nastawieniem na kontry, a my prowadziliśmy grę i cały czas nękaliśmy przeciwnika. W końcu coś wpadło - zakończył wychowanek Agrykoli Warszawa.