Gianluigi Buffon jest wychowankiem FC Parmy, której barwy reprezentował od 1991 do 2001 roku. Radził sobie na tyle dobrze, że Juventus Turyn zdecydował się wydać na jego zakup ponad 52 mln euro, co czyni go najdroższym golkiperem w historii futbolu.
[ad=rectangle]
Bianconeri głęboko sięgnęli do kieszeni, ale swojego ruchu nigdy nie żałowali. W środę 36-letni Buffon, który nie odszedł z Juventusu nawet po degradacji klubu do Serie B, zagrał po raz pięćsetny dla Starej Damy (uwzględniając tylko oficjalne występy). Więcej spotkań w klubie z Piemontu mają tylko Alessandro Del Piero (705), Gaetano Scirea (552) oraz Giuseppe Furino (528).
O ile "Alexa" Buffon niemal na pewno nie dogoni, o tyle pozostałą dwójkę powinien z łatwością zdystansować. Wszystko wskazuje bowiem na to, że będzie numerem 1 drużyny Massimiliano Allegriego co najmniej do końca sezonu 2015/2016.
- Oczywiście cieszę się z występu numer 500 dla Juventusu. To wielkie osiągnięcie, ale myślę, że wciąż mam jeszcze o co walczyć. Szkoda tylko, że w moim jubileuszowym spotkaniu doznaliśmy porażki - przyznał Buffon, cytowany przez portal football-italia.net.
- Najbardziej pamiętny mecz? Wygrany półfinał Ligi Mistrzów z Realem Madryt w 2003 roku. Doskonale pamiętam także pierwszy triumf w Serie A w 2002 roku oraz zdobyte zupełnie nieoczekiwanie Scudetto w 2012 roku. Generalnie nie zmieniłbym niczego w mojej karierze, nawet jeśli niektóre decyzje były dla mnie trudne do podjęcia. Ostatecznie wszystko poszło tak, że nie mam czego żałować - dodał rekordzista w liczbie występów we włoskiej kadrze.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)