Niedzielan nie przejmuje się za bardzo tym, że już nie gra w piłkę. - Jakoś mi nie żal. Gorzej bym się czuł, gdybym przestał grać w piłkę i nic przy niej nie robił, a skoro mam przez siedem dni w tygodniu zajęcia w akademii, to mi niczego nie brakuje. Jestem trenerem, spełniam się i jestem szczęśliwy - powiedział w rozmowie z serwisem dziennikpolski24.pl.
[ad=rectangle]
Andrzej Niedzielan z pewnością nie tak wyobrażał sobie zakończenie kariery. Napastnik w kwietniu musiał rozwiązać kontrakt z Ruchem Chorzów (z winy klubu). - Musiałem, bo potraktowano mnie jak śmiecia, a tak ludzi nie wolno traktować. Trzeba się dogadywać, ja chciałem się dogadać. Niektórzy panowie z Ruchu nie chcieli przyjąć tego do wiadomości, stwierdzili, że będą ze mną walczyć, wysyłając mnie do "klubu kokosa". Jestem człowiekiem ambitnym, wiedziałem, że nie pozwolę się tak traktować i nie odpuszczę. Ruch mógł mi zapłacić trzy razy mniej niż mi zapłacił. Rozwiązałem kontrakt z winy klubu, tak jak ja chciałem. Wyszło więc na moje. Ruch chciał się mnie pozbyć, trener Zieliński stwierdził, że jestem mu do niczego niepotrzebny... - poinformował były gracz Wisły Kraków czy holenderskiego NEC Nijmegen.
"Wtorek" karierę rozpoczął w Promieniu Żary, z którego trafił do Zagłębia Lubin. Później Niedzielan grał m.in. w Górniku Zabrze, Wiśle, holenderskim NEC, Ruchu, Cracovii czy Koronie Kielce. W 19 meczach w reprezentacji Polski strzelił 5 bramek (za wikipedia.org).
Cała rozmowa w serwisie dziennikpolski24.pl.