Lech Poznań stawia sprawę jasno: Jesteśmy absolutnie przeciwni pirotechnice

Wojewoda wielkopolski czeka na stanowisko Lecha ws. konsekwencji dla winnych przerwania niedzielnego meczu z PGE GKS Bełchatów i od tego uzależnia wymiar kary. Co na to klub?

- Dopóki stosowanie pirotechniki w oprawach meczowych jest nielegalne, niezależnie od ich widowiskowości, jesteśmy temu absolutnie przeciwni. Nie było i nie będzie zgody ze strony klubu na tworzenie "racowisk". Straty, jakie ponosi klub i kibice, którzy cierpią z powodu zamykania stadionów, są nieporównywalnie większe od zysku wypływającego z przekazu wspomnianych opraw - rozwiał wątpliwości rzecznik prasowy Kolejorza, Łukasz Borowicz.

Klub zdaje sobie sprawę, że ponad ośmiominutowa przerwa w grze to spory problem. - Zobowiązania, jakie spoczywają na nas w czasie organizacji meczu, nie ograniczają się tylko do zapewnienia bezpieczeństwa na trybunach. To też umowy z nadawcą telewizyjnym, dla którego przerwanie spotkania z powodu zadymienia stadionu wiąże się z oczywistymi konsekwencjami - dodał Borowicz.
[ad=rectangle]
Lech prowadzi dialog ze swoimi fanami, ale również od nich oczekuje jasnego stanowiska. - Podczas ostatniej debaty na temat kibicowania Stowarzyszenie Kibiców Lecha Poznań zapowiedziało przeprowadzenie ankiety dotyczącej oceny obecności pirotechniki przy oprawach stadionowych i jej skutków, oraz uruchomienie obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, na co z niecierpliwością czekamy - zaznaczył rzecznik.

Kolejorzowi grozi teraz nawet zamknięcie obiektu, ale tego władze wicemistrza Polski chcą za wszelką cenę uniknąć. - Do czasu zmian w Ustawie o Bezpieczeństwie Imprez Masowych stosowanie pirotechniki jest nielegalne, niesie za sobą niewspółmierne straty i, co najważniejsze, zdecydowanie osłabia pozycję walczących o wprowadzenie nowych przepisów. Jako klub zrobimy wszystko co możliwe, by konsekwencje odpalenia pirotechniki nie dotknęły niewinnych kibiców - zakończył Borowicz.

Przypomnijmy, że w obecnym sezonie Lech już raz grał przy pustych trybunach. Miało to miejsce w inauguracyjnym pojedynku z Piastem Gliwice (4:0). Ewentualna kara za niedzielne incydenty dotyczyłaby natomiast meczu 13. serii, w którym poznaniacy podejmą Górnika Łęczna.

Komentarze (5)
avatar
tomekBYDGOSZCZ
8.10.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Za pirotechniką na stadionach są:
- Ci którzy nigdy nie widzieli meczu na żywo i w TV wydaje im się, że to takie piękne i efektowne!
- niespełna rozumu kibole, którzy uważają, że łamanie prawa
Czytaj całość
ppp
7.10.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zastanawiam się po co te race na meczu, kibice oglądają mecz nie dla racowisk tylko dla gry. 
Sufler
7.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ciekawe ile w tym wszystkim jest poprawności politycznej, a ile realnego protestu. Na razie trudno raczej stwierdzic, zeby słowa Lecha przechodziły w czyny. Tylu rac nikt by nie przemycił na st Czytaj całość