[bullet=hop.jpg]
Michał Probierz i jego Jagiellonia Białystok
Jagiellonia Białystok we wrześniu nie przegrała meczu. Tym razem musimy pochwalić szkoleniowca tej drużyny, który nie boi się stawiać na młodych zawodników. Jednym z nich Bartłomiej Drągowski. Ten bramkarz jak na razie rewelacyjnie spisuje się w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy broniąc w uderzenia w -jakby się wydawało - niemożliwych sytuacjach. Do tego sprzyja mu szczęście. Jagiellonia w swoim składzie ma także Mateusza Piątkowskiego, a więc sensacyjnego lidera klasyfikacji strzelców. Zespół z Białegostoku będzie teraz musiał radzić sobie bez Daniego Quintany, który zdecydował się na zmianę klubu, ale jak na razie braku Hiszpana w ogóle nie widać. A Jagiellonia? Jest już na podium najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
[ad=rectangle]
Miroslav Covilo
Ten transfer to prawdziwy strzał w dziesiątkę słabo ogółem spisujących się Pasów. To zawodnik, który jest w świetnej formie i decyduje o obliczu zespołu. Miroslav Covilo z Cracovii zadaje też kłam teorii mówiącej, że "biali nie potrafią skakać". Bohater 188. derbów Krakowa praktycznie bowiem nie przegrywa pojedynków główkowych. Dzięki bramce strzelonej w doliczonym czasie meczu z Wisłą Kraków zyskał sobie dozgonną wdzięczność kibiców Cracovii. Covilo nie tylko dobrze zagrał w spotkaniu z Białą Gwiazdą, ale we wszystkich wrześniowych potyczkach Pasów był najlepszym zawodnikiem tej drużyny.
Po słabszym początku sezonu wrzesień w wykonaniu zespołu z Gliwic był już zdecydowanie lepszy. Dla kibiców tej drużyny ważne było przede wszystkim zwycięstwo w derbowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze. Trzy oczka zdobyte na terenie rywala cieszą podwójnie. Dobry nastrój w Piaście zmąciła nieco porażka z Koroną Kielce, ale Piastunki i tak nie muszą już nerwowo spoglądać w kierunku strefy spadkowej.
[nextpage] [bullet=bec.jpg]
Co się dzieje z Niebieskimi? Przy Cichej nikt już nie pamięta o tym, że Ruch był o krok od awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Obecnie w Chorzowie nie myśli się już o ponownym podboju Europy. Aktualnie w klubie wszyscy głowią się, jak powrócić do formy z wiosny. Pikowanie Ruchu Chorzów trwa bowiem w najlepsze. Niebiescy z drużyny z czołówki ligi w ekspresowym tempie stali się jednym z kandydatów do spadku. W sobotę chorzowianie przegrali prestiżowy mecz z Górnikiem. Wliczając mecze w europejskich pucharach, Ruch Chorzów od lipca wygrał jedynie dwa oficjalne spotkania. W ekstraklasie Niebiescy w trwających rozgrywkach triumfowali raz.
[ad=rectangle]
Wisła Kraków
Forma Wisły Kraków w III kadencji Franciszka Smudy przypomina sinusoidę. Biała Gwiazda pod wodzą "Franza" bije chlubne i niechlubne rekordy - teraz przyszedł czas najczarniejszej serii "ery Cupiała". Piątkowa porażka 0:2 z Jagiellonią Białystok była trzecią ligową z rzędu Wisły Kraków, a czwartą kolejną, licząc też rozgrywki Pucharu Polski. Wcześniej Biała Gwiazda uległa w lidze Legii Warszawa (0:3) i Cracovii (0:1), a w PP Lechowi Poznań (0:2).
Mało tego, jeśli liczyć wszystkie rozgrywki, czyli w tym wypadku Puchar Polski, to Wisła ma na koncie cztery kolejne przegrane mecze, w których nie zdobyła ani jednej bramki i to też seria, której w "erze Cupiała" jeszcze nie miała. Gdzie ta Wisła, która rozgrywała kapitalne akcje?
Górale odetchnęli dopiero w październikowym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Wrzesień dla drużyny Leszka Ojrzyńskiego był po prostu fatalny. Zaczęło się od porażki z Koroną Kielce, potem była wtopa z Górnikiem Zabrze i jeszcze przegrana z Jagiellonią Białystok. Dopiero teraz Górale zremisowali 2:2 ze Śląskiem Wrocław. - W czasie poprzedniej przerwy reprezentacyjnej chyba za dużo balowaliśmy, albo za ciężko pracowaliśmy. Bo byliśmy przez pewien czas najlepszą drużyną w lidze, a po tej przerwie - najgorszą, jeśli chodzi o zdobycz punktową. Teraz jest już nowy miesiąc i będzie lepiej - komentował Leszek Ojrzyński.