Hit bez soli futbolu - relacja z meczu Olimpia Grudziądz - Stomil Olsztyn

Z meczem w Grudziądzu wiązano duże oczekiwania. Piłkarze nie spełnili ich wszystkich, a wynik 0:0 ucieszył najbardziej rywali w walce o awans do T-Mobile Ekstraklasy.

Konfrontacja w Grudziądzu była zapowiadana jako hit kolejki, o istotnym znaczeniu dla górnej połówki tabeli. Olimpię oraz Stomil Olsztyn dzielił w tabeli punkt, a na wygranego czekała pozycja samodzielnego wicelidera.
[ad=rectangle]
Apetyty kibiców spotęgował początek rywalizacji, w którym obie drużyny miały szansę na zdobycie prowadzenia. Arkadiusz Aleksander mógł pokonać Piotra Skibę w 3. minucie, ale główkował anemicznie po centrze Marcina Smolińskiego. Napastnik Olimpii miał czego żałować, ponieważ stał samotnie w polu bramkowym. Po chwili Stomil Olsztyn wyszedł z kontrą dwóch na jednego. Wołodymyr Kowal zachował się jednak egoistycznie i oddał pochopne, niecelne uderzenie.

Pierwsza połowa była rozgrywana w niezłym tempie. Grę prowadzili grudziądzanie, a Stomil schowany za podwójną gardą czekał na możliwość skontrowania. Bramkę Piotra Skiby ostrzeliwali Denis Popović i Marcin Kaczmarek, jednak golkiper z Olsztyna spisywał się kapitalnie. Przede wszystkim w 40. minucie, gdy zatrzymał instynktownie strzał Popovicia w sytuacji sam na sam. Po przeciwnej stronie boiska Kowal jeszcze raz nie zobaczył partnerów i źle rozwiązał kontratak, po czym Tomasz Wajda zakończył pierwszą, bezbramkową połowę.

Po przerwie obraz widowiska nie uległ zmianie. Niby olsztynianie zagrali odważniej, jednak wciąż więcej zamieszania na placu robili gospodarze. W 58. minucie doszło do kontrowersyjnego zdarzenia w polu karnym Stomilu. Paweł Głowacki staranował Macieja Rogalskiego, jednak sędzia ocenił, że pomocnik Olimpii symulował i pokazał mu żółtą kartkę.

Olimpia Grudziądz rozgrywała coraz wyżej, starała się, ale brakowało wykończenia. Bardzo nieskutecznie grał Arkadiusz Aleksander, który w 77. minucie powinien sfinalizować płaskie dogranie z prawego skrzydła, jednak skiksował i praktycznie podał do bramkarza. "Aleksa" i spółkę mógł skarcić Witalij Berezowskyj, jednak nie zdołał umiejętnie dziobnąć do siatki dośrodkowania z rzutu rożnego.

Skończyło się na bezbramkowym remisie, z którego bardziej zadowoleni powinni być przyjezdni niż gospodarze. Z największą radością przyjęły ten wynik jednak inne drużyny walczące o awans.

Olimpia Grudziądz - Stomil Olsztyn 0:0

Składy:

Olimpia: Sapela - Jaroch, Łabędzki, Piter-Bucko, Woźniak - Kaczmarek (73' Szczot), Kłus, Smoliński (83' Suchocki), Popović, Rogalski - Aleksander.

Stomil: Skiba - Paweł Głowacki, Berezowskyj, Czarnecki, Wełna - Mroczkowski (71' Trzeciakiewicz), Szymonowicz - Darmochwał, Jegliński, Piotr Głowacki (64' Jamróz) - Kowal.

Żółte kartki: Rogalski (Olimpia) oraz Czarnecki (Stomil).

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).

Komentarze (3)
avatar
Draumr
4.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz beznadziejny. A zawodnicy obu stron grali tak jakby nie chcieli strzelić bramki. Jak to ostatnio powiedział trener Zagłębia Lubin - po meczu jest dwóch rannych, ale nikt nie zginął. Sorry, Czytaj całość
avatar
Rotmistrz79
4.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na oko dziiaj z 2.000 moze troche wiecej. Z Olsztyna z dwie stówki 
avatar
CG GKM
4.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dlaczego st nie napisza ilu było kibiców na stadionie? 500-600? Śmiech na sali I liga i takie zainteresowanie dla kogo ja sie pytam to jest robione? To już lepiej grać w III lidze i szkolić mło Czytaj całość