Ciężki okres Przemysława Tytonia w Elche, spotkanie z Realem Madryt zadecyduje o pozycji Polaka?

W najbliższej ligowej konfrontacji Elche, Przemysław Tytoń musi udowodnić swoją przydatność dla zespołu. Problem w tym, że zeszłoroczny beniaminek jedzie na stadion... Realu Madryt.

W piątek Przemysław Tytoń wystąpił po raz czwarty w bramce Elche CF i znów nie zachował czystego konta. Gospodarze niespodziewanie przegrali z SD Eibar 0:2, a polski golkiper popełnił spory błąd przy drugiej bramce dla beniaminka. Po zmianie stron swoje niezadowolenie wobec postawy bramkarza wypożyczonego z PSV wyrazili kibice, którzy każdy jego kontakt z piłką kwitowali gwizdami.

Dziennik Marca przyznał Polakowi notę "2" w 10-punktowej skali, określając Tytonia najgorszym zawodnikiem meczu. W dotychczasowych czterech kolejkach Polak 8-krotnie wyjmował piłkę z siatki - 3 razy z FC Barceloną, raz z Granadą i po dwa razy z Rayo Vallecano i Eibar.
[ad=rectangle]

Tytoń w okresie przygotowawczym posadził na ławce rezerwowych weterana Manu Herrerę, który w poprzednim sezonie zagrał w 30 meczach Elche. To właśnie jego miejscowi kibice chcą oglądać między słupkami własnej bramki. Przypomnijmy, że Tytoń jest najdroższym letnim wzmocnieniem klubu (za wypożyczenie zapłacono 900 tysięcy euro) i fani oczekują od niego cudów. Na razie wciąż takich brakuje.

Według dziennika AS, Tytoń w następnej kolejce dostanie jeszcze jedną szansę, podczas której ma udowodnić swoją przydatność. Problem w tym, że zespół jedzie na stadion Realu Madryt, a Królewscy w ostatnich dwóch meczach (z Basel w Lidze Mistrzów i Deportivo La Coruna w Primera Division) zdobyli aż... 13 bramek! Jeśli Polak znów zawiedzie, w piątek w konfrontacji z Celtą Vigo szansę ma dostać Herrera.

Na razie trener Fran Escriba głośno nie krytykuje poczynań Tytonia. - Kibice mają wolność w wyrażaniu swoich myśli, ja nie podejmuję decyzji na podstawie pomiaru aplauzu. Tytoń na pewno nie jest jedynym winnym ostatniej porażki - wyjaśnił szkoleniowiec.

Źródło artykułu: