Pawełek dla Sportowych Faktów: Jak jeszcze Łukasz dojdzie, to...

- Nie popadać w hurraoptymizm! - przestrzega siebie oraz swoich kolegów z Wisły Mariusz Pawełek. Jednak bramkarz lidera Orange Ekstraklasy wyraźnie nie potrafi ukryć swojego podekscytowania i zadowolenia z obecnej sytuacji, jaka panuje pod Wawelem.

W Krakowie nie mają na co narzekać. Wisła przeprowadziła już trzy spektakularne transfery, a wszystko wskazuje na to, że w grodzie Kraka zjawi się jeszcze co najmniej jeden wartościowy piłkarz. - Słyszałem, że ponowiono rozmowy z Jackiem Krzynówkiem, więc nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać na niego. A ja mam nadzieję, że się doczekamy - mówi Pawełek, po czym rozochocony dodaje: - Jak jeszcze Łukasz Garguła do nas dołączy to... - przerywa, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, co chciał powiedzieć bramkarz Białej Gwiazdy. A przecież z naszych informacji wynika, że Garguła raczej dołączy do drużyny spod Wawelu.

Kontrakty z Wisłą już wcześniej podpisali natomiast reprezentant Kostaryki Junior Diaz oraz Wojciech Łobodziński i Radosław Matusiak. - Z "Łobo" i z Radkiem znaliśmy się już wcześniej, a Junior? Jest to gracz bardzo dobrze wyszkolony technicznie, który według mnie dobrze wkomponuje się w zespół. Na pewno Wisła będzie miała z niego wiele pożytku - ocenia Pawełek.

W środę drużyna Białej Gwiazdy powróciła z drugiego obozu przygotowawczego w Hiszpanii, lecz Pawełek, z powodu urazu mięśni brzucha, przebywał w Krakowie już od tygodnia. - Już praktycznie nie czuję bólu - mówi z uśmiechem golkiper Wisły. Czy jednak zagra w pierwszym po przerwie meczu ligowym z Kolporterem Koroną Kielce? - Wszystko zależy od trenera i lekarzy. Ja jestem gotowy do gry! - przekonuje sam zainteresowany.

Mimo tego, że niespełna 27-letni piłkarz stracił w zasadzie cały obóz przygotowawczy, z optymizmem wypowiada się także o jego skutkach. - Te dwa obozy w Hiszpanii na pewno nie pójdą na marne - twierdzi Pawełek. - Mieliśmy wymagających rywali, dobre warunki do trenowania i myślę, że zarówno trener jak i cały zespół może być zadowolony.

Zadowoleni mogą być nie tylko piłkarze i trener. Jak można łatwo wyczytać z kibicowskich for internetowych, fani Wisły ostrzą sobie kły już nie tylko na mistrzostwo Polski, ale także na awans do elitarnej Ligi Mistrzów. Bramkarz Wisły nie chce jednak wybiegać myślami tak daleko w przód: - Po kolei. Najpierw wywalczymy mistrzostwo, to jest nasz cel. Dopiero kolejnym będzie awans do Ligi Mistrzów. Mamy dużą przewagę punktową, ale nie możemy popadać w hurraoptymizm, musimy wychodzić na każdy mecz zmobilizowani i grać o kolejne zwycięstwa!

Komentarze (0)