Piłkarze Zawiszy i Wisły stworzyli na otwarcie 8. kolejki T-ME świetne widowisko, a emocjami, które wygenerowali, można byłoby obdzielić kilka spotkań naszej ligi. Nieliczni kibice, którzy pojawili się na stadionie w Bydgoszczy, byli świadkami kilku zwrotów akcji i zobaczyli sześć bramek.
Wisła przyjechała do Bydgoszczy bez kapitana Arkadiusza Głowackiego, którego w wyjściowym składzie zastąpił Michał Czekaj i nie pozostało to bez wpływu na postawę Białej Gwiazdy i widowiskowość spotkania. Mariusz Rumak w swoim debiucie w roli trenera Zawiszy nie mógł skorzystać natomiast z wyłączonych już od dawna z powodu kontuzji Michała Masłowskiego i Herolda Goulona oraz Łukasza Nawotczyńskiego i Rafaela Porcellisa, którzy wypadli z gry w ostatnim czasie.
[ad=rectangle]
Nowy opiekun bydgoszczan nie dokonał rewolucji w składzie. Jedynym beneficjentem zmiany na ławce trenerskiej można uznać Samuela Araujo, który wrócił do wyjściowego składu po czterech meczach przerwy. Niespodziewanie na środku pomocy obok Kamila Drygasa Rumak postawił na Jakuba Wójcickiego, który do tej pory był kojarzony głównie z grą do przodu, a nie z destrukcją.
Jeśli nowy trener Zawiszy miał plan na pierwszą połowę meczu z Wisłą, to legł on w gruzach już w pierwszych sekundach. Kibice nie zdążyli jeszcze wygodnie rozsiąść się na krzesełkach, a Grzegorz Sandomierski już musiał wyciągać piłkę ze swojej siatki - w 45. sekundzie gry Maciej Sadlok dośrodkował z lewej strony w pole karne Zawiszy, a tam Wójcicki interweniował tak niefortunnie, że wślizgiem wpakował futbolówkę do własnej bramki. To najszybszy gol zdobyty w tym sezonie T-Mobile Ekstraklasy.
Pierwszy kwadrans należał do gości z Krakowa. W 9. minucie po świetnym kombinacyjnym ataku Semir Stilić strzelił z ostrego kąta tuż obok przeciwległego słupka bramki Zawiszy. Po chwili Maciej Jankowski z linii pola karnego uderzył w słupek i to było takie trzecie trafienie w tym sezonie. W 12. minucie Biała Gwiazda zmontowała kapitalną akcję, kilkoma "klepkami" zdobywając całą połowę Zawiszy. W końcowej fazie ataku Paweł Brożek zagrał prostopadle w pole karne do Dariusza Dudki, który z 9 metrów uderzył w słupek... bramki Sandomierskiego.
Gospodarzom ze szczęściem udało się przetrwać pierwszy kwadrans bez dalszych strat i nawiązać równorzędną walkę z Wisłą. W 32. minucie minimalnie niecelnie z 16 metrów strzelił Wagner, po chwili Luis Carlos zagłówkował tuż obok słupka bramki Wisły, a na sekundy przez przerwą Drygas z 9 metrów uderzył głową mocno, ale wprost w Buchalika.
Po zmianie stron bydgoszczanie rzucili się na Wisłę, a pozbawiona Głowackiego defensywa Białej Gwiazdy nie potrafiła odeprzeć szturmu gospodarzy. W 51. minucie przed pewną utratą bramki swój zespół uchronił Buchalik, wygrywając pojedynek sam na sam z Anestisem Argyriou, ale za chwilę nie miał już nic do powiedzenia. Najpierw w 58. minucie sytuacyjnym strzałem z 9 metrów pokonał go Luis Carlos, który skorzystał z prezentu od Jankowskiego, który zgrał mu piłkę wprost pod nogi po centrze Sebastiana Ziajki z lewej strony. Kilkadziesiąt sekund później po dośrodkowaniu Ziajki piłka już bezpośrednio trafiła do Wagnera, a ten zaskoczył Buchalika strzałem z linii pola karnego.
Oszołomiona Wisła długo nie potrafiła przeciwstawić się Zawiszy, ale gdy krakowianie otrząsnęli się po ciosach Zawiszy, sami wyprowadzili dwa skuteczne ataki. Pomógł im w tym trener Franciszek Smuda, trafiając w "10" ze zmianami. Najpierw po centrze wprowadzonego z ławki Emmanuela Sarkiego w bajeczny sposób piłkę głową do bramki Zawiszy skierował Brożek, a po chwili to samo po asyście Sarkiego uczynił Mariusz Stępiński. Dla 19-latka to pierwsze trafienie w barwach Białej Gwiazdy.
Po odzyskaniu prowadzenia krakowianie odzyskali też kontrolę nad spotkaniem, a w 89. minucie postawili kropkę nad "i", gdy rzut karny po faulu Drygasa na Stępińskim wykorzystał Stilić.
To czwarte z rzędu zwycięstwo Białej Gwiazdy, która wciąż jest niepokonana w T-ME i pozostanie jej liderem bez względu na wyniki innych spotkań ósmej serii. Dla Zawiszy to natomiast siódma kolejna porażka, ale warto zaznaczyć, że niebiesko-czarni zaprezentowali się w meczu z Wisłą o wiele lepiej niż w poprzednich meczach i już teraz widać, że pod wodzą trenera Rumaka mogą ruszyć do przodu.
Zawisza Bydgoszcz - Wisła Kraków 2:4 (0:1)
0:1 - Wójcicki (sam.) 1'
1:1 - Carlos 58'
2:1 - Wagner 60'
2:2 - Brożek 74'
2:3 - Stępiński 79'
2:4 - Stilić (k.) 89'
Składy:
Zawisza: Grzegorz Sandomierski - Anestis Argyriou, Andre Micael, Samuel Araujo, Sebastian Ziajka - Jakub Wójcicki Kamil Drygas - Luis Carlos (78' Wahan Geworgian), Wagner (85' Mica), Jorge Kadu - Bernardo Vasconcelos (66' Alvarinho).
Wisła: Michał Buchalik - Łukasz Burliga, Dariusz Dudka, Michał Czekaj, Maciej Sadlok - Alan Uryga (68' Emmanuel Sarki), Rafał Boguski (90+1' Przemysław Lech), Semir Stilić, Maciej Jankowski, Łukasz Garguła (59' Mariusz Stępiński) - Paweł Brożek.
Żółte kartki: Kadu, Geworgian (Zawisza) oraz Burliga, Czekaj (Wisła).
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów: 2653.
[event_poll=28264]
Na trybunach niecałe 2 tysie, takie promocje, takie rozdawanie... Czytaj całość
...i jak tu nie byc "głąbem" buhahahhhahahahahaha Czytaj całość