- Czuję się nie tyle oszukany, co zniesmaczony. Zrobiliśmy wszystko, aby ściągnąć go do Opola, postępowaliśmy według standardowych procedur. Specjalnie podpisaliśmy umowę wstępną, bo miał ważny kontrakt z poprzednim klubem, ale okazało się, że to za mało - komentuje cała sprawę zdenerwowany Andrzej Prawda, trener i zarazem dyrektor sportowy Odry. Zawodnik miał pojawić się na czwartkowych zajęciach, jednak mimo zapowiedzi nie zjawił się w Opolu. - W środę Solecki dostał telefon od menedżera i właściciela jego karty zawodniczej Janusza Matusiaka, aby nie przyjeżdżał do nas, bo ma dla niego ofertę z I ligi - opisuje opiekun niebiesko-czerwonych i dodaje: - Nie mam do niego żalu, bo w końcu dostał ofertę z wyższej ligi. Pretensje mam za to do pana Matusiaka, skoro szukał mu innego klubu, mógł dać nam znać wcześniej, choćby dwa tygodnie temu, wówczas znaleźlibyśmy już pewnie kogoś innego. W prasie pojawiły się już informacje, że piłkarz Mazowsza Grójec ma zasilić Polonię Bytom .
Poza tym reszta zajęć przebiegła bez problemów. Zawodnicy mieli do pokonania 1500 metrów po zaśnieżonej bieżni. Pomimo niesprzyjającej i mroźnej aury, sztab szkoleniowy był zadowolony z rezultatów testu. - Zważając na te trudne warunki, osiągnięte czasy były naprawdę dobre - skomentował je trener odnowy biologicznej Mariusz Gnoiński i dodał: - Kolejne testy pozwolą nam one określić dokładne parametry każdego zawodnika, dzięki czemu będziemy wiedzieli, jakie obciążenia im zaplanować. Zadowolenia z poświątecznej formy podopiecznych nie ukrywał też trener Prawda. - Wyglądają dobrze, tylko dwaj mają niewielką - powiedział po zajęciach.