Mistrzowie Irlandii w rozegranym w Warszawie pierwszym spotkaniu (1:1) prowadzili niemal do końcowego gwizdka po golu Craiga Fagana, by dać sobie odebrać zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Legię od kompletnej kompromitacji uratował wówczas Miroslav Radović.
- Zdaję sobie sprawę, że Legia mogła nie okazać nam w pierwszym meczu odpowiedniego respektu i spodziewam się lepszej postawy gości w środowym meczu. Oglądaliśmy kilka meczów warszawskiego zespołu i jesteśmy dobrze przygotowani do rewanżu - zapowiada Liam Buckley przed środowym rewanżem.
[ad=rectangle]
Trener St. Patrick's Athletic FC twierdzi, że w Dublinie jego zespół czeka trudniejsza przeprawa niż w pierwszym spotkaniu w Polsce: - Legia podejdzie do meczu z nami z wielką ambicją, ciąży na niej większa presja. Będą w stu procentach zdeterminowani, ale my mamy swój plan na to spotkanie i będziemy go realizować w zależności od tego, co wydarzy się na murawie. To Legia musi wygrać jutrzejsze spotkanie, nam wystarczy wyjść na boisko i nie przegrać. Mamy jednak wystarczające umiejętności, by rozstrzygnąć to spotkanie na naszą korzyść.
Pewny siebie jest też kapitan irlandzkiej ekipy Ger O'Brien, który liczy na starcia z Celtikem Glasgow w III rundzie eliminacji: - Zdajemy sobie sprawę, że stajemy przed niepowtarzalną szansą. Otwiera się przed nami perspektywa bardzo prestiżowego dwumeczu z Celtikiem Glasgow. Dla nas i dla naszych kibiców byłoby to coś fantastycznego. Legia przyjeżdża do Dublina sfrustrowana, głodna wygranej i da z siebie wszystko. My natomiast nie możemy sobie pozwolić na jakikolwiek błąd, ponieważ zostanie on natychmiast wykorzystany przez naszych rywali. Jedyny wynik jaki nas interesuje to zwycięstwo. Musimy wykorzystać naszą wielką szansę.