Wielki wstyd przy Łazienkowskiej - relacja z meczu Legia Warszawa - Saint Patrick's Athletic FC

Legia Warszawa w pierwszym meczu drugiej rundy eliminacji Ligi Mistrzów zremisowała na własnym boisku z Saint Patrick's Athletic FC. Irlandczycy na dobry wynik przy Łazienkowskiej zasłużyli.

Obie drużyny mecz rozpoczęły niemrawo. Częściej przy piłce byli gospodarze, długie piłki grane w kierunku skrzydłowych nie przynosiły jednak zamierzonego skutku. Wojskowym w ataku brakowało twórczej inwencji, dobrze spisywała się za to stołeczna defensywa. Wysoki pressing uniemożliwiał Irlandczykom rozgrywanie ataku pozycyjnego, a wysunięta linia obronna w pierwszych minutach dwukrotnie łapała gości na spalonym.
[ad=rectangle]
Upływ czasu sytuacji na boisku nie zmienił. Warszawiacy bili głową w mur, rywale zaś z akcji na akcję nabierali coraz większej ochoty do ofensywnych zapędów. W 29. minucie gracze Henninga Berga wrócili z dalekiej podróży. Znakomity strzał zza pola karnego oddał Killian Brennan i gdyby nie fantastyczna interwencja Dusana Kuciaka, futbolówka niechybnie wylądowałaby w siatce.

Legia za mizerię została jednak ukarana. Po przechwycie pod boczną linią boiska gracze Saint Patrick's błyskawicznie przerzucili ciężar gry na lewe skrzydło. Tam w bój rzucony został Ian Bermingham, którego precyzyjne dogranie w pole karne na gola zamienił Christy Fagan. Ten sam zawodnik kilka chwil później mógł Wojskowych ukąsić po raz drugi. Po znakomitym kontrataku Fagan znalazł się sam przed Kuciakiem, piłkę po jego strzale z pustej bramki wybił jednak Inaki Astiz.

Przyjezdni do szatni schodzili z zasłużonym prowadzeniem, choć tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część meczu warszawiacy mieli swoją szansę. Interweniujący na siedemnastym metrze bramkarz Brendan Clarke zderzył się z Markiem Saganowskim, co zaowocowało rzutem wolnym. Helio Pinto przymierzył nieźle, mocno bita futbolówka zatrzymała się jednak na poprzeczce.

Na drugą część gry Legia wyszła z jasnym zamiarem poskromienia niesfornych Irlandczyków. W ciągu premierowego kwadransa piłka w pole karne Clarke'a docierała kilka razy, konkretnym zagrożeniem próby te jednak nie owocowały. Gracze Berga nie mieli żadnego pomysłu na skuteczną finalizację akcji ofensywnych, a upływający czas był wodą na młyn dla zadowolonych z jednobramkowego prowadzenia Irlandczyków.

Temperatura pod bramką gości wzrosła dopiero w 80. minucie. Po dograniu w pole karne Tomasza Brzyskiego sam przed bramkarzem znalazł się Marek Saganowski, piłka po sytuacyjnym uderzeniu z szóstego metra trafiła jednak prosto w bramkarza rywali. Dwie minuty później w pole karne wpadł Ondrej Duda, posłanej przez niego wzdłuż linii bramkowej piłki nie przeciął jednak żaden z legionistów.

Gospodarze w końcowych fragmentach spotkania próbowali przycisnąć rywali do muru, natarcia legionistów były jednak wątpliwej jakości. Twarz mistrzom Polski dopiero w doliczonym czasie gry uratował Miroslav Radović, strzałem z ostrego kąta umieszczając futbolówkę w bramce rywali. Na więcej tego dnia miernie prezentującej się drużyny Berga stać już nie było i mecz zakończył się uczciwym remisem.

Legia Warszawa - Saint Patrick's Athletic FC 1:1 (0:1)

0:1 - Christy Fagan 38'
1:1 - Miroslav Radović 90+1'

Składy

Legia: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Inaki Astiz, Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski, Tomasz Jodłowiec, Helio Pinto (66' Ivica Vrdoljak), Miroslav Radović, Michał Żyro, Jakub Kosecki (77' Ondrej Duda), Orlando Sa (17' Marek Saganowski).

Saint Patrick's: Brendan Clarke - Gerard O'Brein, Ian Bermingham, Kenneth Oman,  Greg Bolger, Conan Byrne, Keith Fahey, Christy Fagan (84' Lee Lynch), Killian Brennan (77' James Chambers), Kenny Browne, Chris Forrester (49' Mark Quigley).

Żółte kartki: Ondrej Duda (Legia) oraz Brendan Clarke, Kenneth Oman (Saint Patrick's).

Sędzia: Marius Avram (Rumunia).

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[event_poll=28586]

Źródło artykułu: