Środa w Bundeslidze: Trener beniaminka skreślił trzech zawodników

Trener Borussii Moenchengladbach podziękował za współpracę trzem zawodnikom, którzy w jego opinii najbardziej przysłużyli się do katastrofalnej pozycji klubu w Bundeslidze. Tymczasem jeden z reżyserów sukcesów Hoffenheim twierdzi, że przepis na sukces to po prostu granie swojej piłki.

Meyer zrezygnował z usług trzech graczy

Trener Borussii Moenchengladbach Hans Meyer wyprowadzanie klubu z dołka rozpoczął od odsunięcia od pierwszego zespołu trzech swoich zawodników.

Bezpośrednio od swojego trenera Sascha Rösler, Soumaila Coulibaly i Sharbel Touma dowiedzieli się, że od środy albo będą trenować z drużyną rezerw Borussii albo pozostaje im trening indywidualny.

- Rozmawialiśmy już z całą trójką i poinformowaliśmy ich, że nie widzimy już potrzeby, aby w przyszłości reprezentowali nasz klub. Oni również poinformowali o tej sytuacji swoich agentów, którzy szukają już dla nich nowych klubów - potwierdził dyrektor sportowy zespołu z Moenchengladbach Max Eberl.

- W naszej trudnej sytuacji jest to konieczne, aby nie kontynuować pracy z graczami, którzy są niezadowoleni ze swojej sytuacji. Lepiej pracować z małą grupą graczy w nadchodzących tygodniach, co zagwarantuje idealne przygotowanie do zbliżających się spotkań - dodał Meyer.

Po niedzielnej porażce na własnym stadionie 1:2 z Eintrachem Frankfurt, Borussia ma na swoim koncie już osiem porażek w jedenastu rozegranych do tej pory spotkaniach, zajmując przedostatnie miejsce w Bundeslidze.

Thomas Schaaf: Byliśmy poza grą

Trener Werderu Brema Thomas Schaaf był ogromnie rozczarowany po wtorkowej porażce jego zespołu na własnym stadionie z Panathinaikosem Ateny. Przyznał też, że jego drużyna w starciu z Grekami była poza jakąkolwiek grą i marzenia o awansie do drugiej rundy rozgrywek runęły w gruzach.

Cała Brema jest zdruzgotana po wtorkowej nieoczekiwanej porażce Werderu na Weserstadion w Lidze Mistrzów z Panathinaikosem Ateny 0:3.

Po dość szczęśliwym remisie 2:2 w pierwszym meczu w Atenach to Werder był faworytem wtorkowej potyczki. Jednak po bramkach w drugiej połowie Vangelisa Mantziosa, Giorgiosa Karagounisa oraz Alexandrosa Tziolisa to Grecy zainkasowali komplet punktów, poważnie ograniczając tym samym szanse podopiecznych Schaafa na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.

- Nie musimy niczego ukrywać, byliśmy całkowicie poza grą, nie potrafiliśmy wykorzystać żadnej okazji, którą sobie stworzyliśmy. Wynik tego meczu był dla nas wszystkich ogromnym rozczarowaniem - powiedział szkoleniowiec Werderu.

- Chcieliśmy zdobyć w tym meczu trzy punkty i poprawić naszą pozycję w tabeli, jednak całkowicie zawiedliśmy - dodał przybity kapitan i pomocnik Werderu Frank Baumann.

Obasi mierzy w mistrzostwo z Hoffenheim

Nigeryjski napastnik Hoffenheim Chinedu Obasi ma nadzieję, że po przebytej kontuzji pozostało już tylko niemiłe wspomnienie i że zdoła utrzymać formę, która pomoże jego Hoffenheim utrzymać pierwsze miejsce w Bundeslidze do końca sezonu.

22-letni napastnik, gwiazda młodzieżowej reprezentacji Nigerii, z którą podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie zdobył srebrny medal, wraz z Vedadem Ibisevicem i Dembą Ba stanowią od początku tego sezonu niezwykle niebezpieczny atak, z którym w Bundeslidze liczą się wszyscy.

Obasi zdobył do tej pory już pięć bramek w tym sezonie, Ibisevic trafiał 13 razy, a Ba sześć.

Teraz ich celem numer 1 jest utrzymanie formy z początku sezonu i pomoc klubowi w osiągnięciu kolejnych sukcesów.

- Dla mnie jest to dobry sezon, a nawet wspaniały, jednak tak naprawdę nie myślę o tym często, ponieważ moja praca na boisku polega na trafianiu do bramki przeciwnika i będę po prostu dalej to robił - powiedział Obasi. - Po prostu nie mogę przestać strzelać goli i chcę zrobić wszystko dla klubu co tylko mogę. Pozostaje mi modlić się tylko o uniknięcie kolejnych kontuzji tak abym mógł skoncentrować się tylko na grze w piłkę do końca sezonu. Jak będzie to dopiero zobaczymy - dodał.

Hoffenheim obecnie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli Bundesligi wyprzedzając o punkt Bayer Leverkusen i w klubie już mówi się o szansach na wywalczenie mistrzostwa Niemiec.

Obasi przyznaje, że optymizm w klubie jest obecnie na bardzo wysokim poziomie.

- Z pewnością w szatni każdy myśli, że potrafimy wygrać ze wszystkimi. Nie możemy oglądać się na to jaką rangę ma nasz przeciwnik, ale po prostu musimy grać naszą piłkę, ponieważ jesteśmy zespołem głodnym sukcesu - stwierdził Obasi. - Myślę, że powoli wracam do swojej szczytowej formy i jestem naprawdę szczęśliwy, że mogę swoją grą pomóc drużynie w osiągnięciu sukcesu. Wszystko jak na razie idzie zgodnie z planem - dodał.

Pomimo dobrego początku, młody napastnik wie, że musi twardo stąpać po ziemi. - Ja czuję, że dopiero teraz zaczynam swoją poważną karierę i to są zaledwie moje początki. Jeszcze wielu rzeczy muszę się nauczyć, jest naprawdę sporo do zrobienia - zakończył Obasi.

Komentarze (0)