Pasy są już pewne ligowego bytu. W 35. serii spotkań co prawda tylko zremisowały u siebie z Koroną Kielce (1:1), ale swój mecz tamtej kolejki przegrało Zagłębie Lubin (0:2 z Piastem Gliwice), co oznaczało degradację Miedziowych i utrzymanie Cracovii w T-Mobile Ekstraklasie.
- Najgorsze mamy za sobą. Jedziemy do Wrocławia troszkę spokojniejsi niż do tej pory. O co teraz gramy? Gramy o zwycięstwo, bo o to się gra w każdym spotkaniu. Dzięki temu możemy się wspiąć wyżej w tabeli - mówi Hajdo.
[ad=rectangle]
W starciu z WKS-em w Cracovii zabraknie kontuzjowanych Sławomira Szeligi, Damiana Dąbrowskiego, Krzysztofa Nykiela, Denissa Rakelsa i Przemysława Kity. Zwłaszcza brak Dąbrowskiego może być osłabieniem - młodzieżowy reprezentant Polski w dwóch ostatnich meczach był kluczowym graczem Pasów. - Musimy sobie z tym poradzić. Są inni zawodnicy: Krzysiek Danielewicz, Łukasz Zejdler i Bartek Kapustka. Mam nadzieję, że trafię z odpowiednią osobą na tę pozycję - mówi Hajdo.
Opiekun Cracovii nie ukrywa, że dwóm ostatnim spotkaniom z Zagłębiem Lubin i Koroną Kielce towarzyszyły spore emocje, które teraz ustępują: - Spotkaniom w ekstraklasie zawsze towarzyszą pewne emocje, ale nie będą one tak duże jak dwa mecze temu i w ostatni weekend. Można powiedzieć, że one są już na najniższych obrotach, ale będziemy chcieli zagrać tak, żeby to wyglądało dość dobrze.
Jaką trener krakowian ma opinię o Śląsku? - W grupie spadkowej Śląsk jest bardzo mocną drużyną, z bardzo dużym potencjałem, ale będziemy się starali zagrać bez żadnych kompleksów. Chcemy godnie i z podniesioną głową zakończyć sezon.
Czy Hajdo w dwóch ostatnich kolejkach sezonu gra o swoją przyszłość przy Kałuży 1? - Ja w klubie jestem, a co do mojej przyszłości? Każdego jakaś czeka. A jaka? Okaże się po sezonie.