Cracovia pożegnała Macieja Madeję

Kilkaset osób towarzyszyło w ostatniej drodze Maciejowi Madei - zmarłemu w środę byłemu sędziemu piłkarskiemu i kierownikowi Cracovii.

W tym artykule dowiesz się o:

W nabożeństwie żałobnym, które odbyło się w piątek popołudniu w Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie – Piaskach Wielkich, wzięło udział kilkaset osób. Oprócz rodziny i najbliższych przyjaciół na pogrzebie zjawili się też pracownicy klubu, byli i obecni piłkarze oraz trenerzy - w tym Wojciech Stawowy czy Artur Płatek - Cracovii, hokeiści Pasów, byli i obecni działacze klubu, kibice Cracovii, przedstawiciele Małopolskiego Związku Piłki Nożnej oraz osoby ze środowiska piłkarskiego Krakowa związane z Wisłą.

- Pan Maciej był świetną osobą. Liczba osób na jego pożegnaniu świadczy o tym, jakim był człowiekiem - dobrym. Zawsze miał dobry kontakt z piłkarzami - nie tylko I zespołu, ale też rezerw, juniorów i trampkarzy. Zawsze wiedział, co się dzieje się w każdej drużynie. Ja go będę wspominał bardzo miło. Żal, to duży żal, ale myślę, że dobrze przeżył te 74 lata. Tam będzie mu lepiej - mówi Paweł Nowak, który grał w Cracovii w latach 2002-2009

- Ostatni raz widzieliśmy się 29 kwietnia przy okazji "Meczu papieskiego" na Cracovii. To było takie pożegnanie... Był wtedy taki uśmiechnięty, pełen werwy. Służył dobrze Cracovii do ostatnich chwil - dodaje "Pawka".
[ad=rectangle]
Madeja na stałe zapisał się w historii Cracovii, prowadząc jako sędzia 43 edycje Treningu Noworocznego w latach 1960-2002. W latach '70 i '80 XX wieku był sędzią szczebla centralnego. W latach 1998-2002 był przewodniczącym Wydziału Gier i Dyscypliny MZPN.
 
W latach 2002-2011 był kierownikiem I zespołu Cracovii. Trafił do klubu za sprawą trenera Wojciecha Stawowego. Do ostatnich chwil życia był oddany krakowskiemu klubowi. Ostatnio był kierownikiem II drużyny. Jeszcze we wtorek towarzyszył nowemu trenerowi Pasów Mirosławowi Hajdzie w jego pierwszych godzinach pracy. Zmarł w środę rano w swoim mieszkaniu, wychodząc jak co dzień do pracy. Miał 74 lata.

Komentarze (0)