Arka pewnie i bezdyskusyjnie pokonała GKS i definitywnie zamknęła gościom drogę do ekstraklasy. Hitowe spotkanie 1 ligi stało na niezłym poziomie ale głównie za sprawą gospodarzy.
GieKSa nad morzem nie pokazała niczego szczególnego. Zabrakło zwłaszcza walki i "ślaskiego charakteru" w poczynanaiach zespołu trenera Kazimierza Moskala. Taką postawą załamani byli siedzący na trybunie VIP: prezes Wojciech Cygan oraz dawna gwiazda katowiczan i znakomity snajper Jan Furtok.
W drużynie trenera Pawła Sikory klasą samą w sobie, a zarazem katem Ślązaków, okazał się filigranowy rozgrywający żółto-niebieskich Mateusz Szwoch. Jego dwa trafienia i doskonała gra w środkowej strefie, zatopiły bezradną i bezbarwną GieKSę, a zarazem pozbawiły pracy szkoleniowca gości, który na pomeczowej konferencji poddał się do dymisji - biorąc całą odpowiedzialnośc za słabą, wiosenną postawę drużyny na swoje barki!
Gospodarze od początku zagrali bardzo ambitnie, agresywnie i wysokim presingiem.
Już w 5. minucie trybuny w Gdyni eksplodowały radością, gdy Bartosz Ślusarski trafił do bramki Łukasza Budziłka ale arbiter dopatrzył się w tej sytuacji bardzo wątpliwego spalonego.
W 22. minucie najpierw w polu karnym faulowany był Michał Rzuchowski ale sędzia puścił grę i po chwili powalony został bohater sobotniego meczu - Szwoch. Do piłki podszedł sam poszkodowany, który mocnym strzałem w środek bramki wyprowadził Arkowców na prowadzenie.
Swój "górniczy" urobek rozgrywający żółto-niebieskich powiększył w 61. minucie, gdy po doskonałym podaniu wyszedł sam na sam z golkiperem gości i znakomitą podcinką a'la Tomasz Frankowski po raz drugi pokonał Budziłka.
Załamanych i zrezygnowanych gości ze Śląska dobił kwadrans przed końcem meczu Ślusarski. Tym razem świetną asystą popisał się zmiennik Arkadiusz Aleksander, a "Ślusarz" zgrał sobie piłkę głową, a następnie pięknym wolejem uderzył nie do obrony z 18 metrów na długi słupek!
Gwoli prawdy trzeba dodać, że w pomeczowych statystykach mecz wyglądał na dość wyrównany, ale to Arka popisała się 100 procentową skutecznością - notując trzy gole przy zaledwie tylu celnych uderzeniach na bramkę!
Wypowiedzi trenerów:
Kazimierz Moskal (trener GKS Katowice):
Chciałem powiedzieć, że po raz kolejny praktycznie sami strzelamy sobie bramki. Nie wiem jak nazwać to, co przy nich wyprawialiśmy. Prawda jest taka, że jeżeli zespół po rundzie jesiennej jest na trzecim miejscu, ma tyle punktów co Bełchatów i w sześciu meczach na wiosnę nie potrafi wygrać, zdobywając zaledwie 2 pkt., to jak powiedziałem tydzień temu na konferencji - ja to biorę na siebie. Zespół wymaga tego, aby nim wstrząsnąć. Dlatego składam dziś na ręce prezesa rezygnację z funkcji trenera GKS-u Katowice. Do dymisji skłania mnie to, co powiedziałem wcześniej. Jeśli klub z aspiracjami przez sześć meczów nie potrafi wygrać spotkania i zdobywa 2 pkt. to przede wszystkim ja za to odpowiadam. To jest w głównej mierze przyczyna decyzji. Przyjdzie nowy trener i myślę, że będzie w stanie wymusić na piłkarzach coś więcej. Dzisiaj założenia były troszeczkę inne, jak wychodziliśmy na mecz, a z tą realizacją było, powiedziałbym różnie. Dlatego taka, a nie inna moja decyzja.
Paweł Sikora (trener Arki): Wiem jak ciężko się mówi po porażkach, dlatego też nie będę długo mówił. Uważam, że dzisiaj gra była taka, jak atmosfera na trybunach, a atmosfera na trybunach taka jak gra. Na pewno wszyscy, zarówno trenerzy i zawodnicy, jesteśmy zadowoleni. Też kibice, którzy przyszli dzisiaj zobaczyli w końcu Arkę skuteczną i ładnie grającą. To na tyle z mojej strony. Życzę trenerowi Moskalowi dalszych sukcesów.
Arka Gdynia - GKS Katowice 3:0 (1:0)
1:0 - Mateusz Szwoch (k.) 23'
2:0 - Mateusz Szwoch 61'
3:0 - Bartosz Ślusarski 75'
Składy:
Arka Gdynia: Michał Szromnik - Sławomir Cienciała (57' Tomasz Kowalski), Krzysztof Sobieraj, Mateusz Cichocki, Marcin Radzewicz, Adrian Budka, Tomasz Jarzębowski (55' Radosław Pruchnik), Mateusz Szwoch, Michał Rzuchowski (67' Arkadiusz Aleksander), Paweł Wojowski, Bartosz Ślusarski.
GKS Katowice: Łukasz Budziłek - Alan Czerwiński, Mateusz Kamiński, Adrian Jurkowski, Rafał Pietrzak, Grzegorz Goncerz (59' Rafał Figiel), Sławomir Duda, Grzegorz Fonfara (68' Krzysztof Wołkowicz), Tomasz Wróbel, Bartłomiej Chwalibogowski (77' Paweł Szołtys), Przemysław Pitry .
Żółte kartki: Wróbel (GKS).
Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Zgierz).
Widzów: 5713.