Sytuacja kadrowa Lecha Poznań niezła, ale szykuje się jedno poważne osłabienie

W starciu z Jagiellonią Lech nie będzie mógł wystąpić w najsilniejszym składzie. Tym razem absencji nie ma jednak na tyle dużo, by trener Mariusz Rumak mógł mówić o bólu głowy.

"Tradycyjnie" już na murawie zabraknie Kebby Ceesaya i Vojo Ubiparipa. Obaj dochodzą do zdrowia po urazach. Na podobnym etapie jest Jasmin Burić. Jego za kilkanaście dni powinniśmy już zobaczyć w spotkaniu rezerw Kolejorza.

Przeciwko Jadze nie wystąpi też Manuel Arboleda. Kolumbijczyk, który po raz ostatni pojawił się na boisku w 25. kolejce (w wyjazdowym starciu z Widzewem Łódź), ma naderwany mięsień i będzie pauzował do końca fazy zasadniczej.

Największym osłabieniem wicemistrza Polski może być jednak nieobecność Barry'ego Douglasa. Szkot ma problemy ze stawem skokowym i trenerzy nie chcą ryzykować jego zdrowia. - Do końca rozgrywek zostało nam dziewięć meczów, dlatego nie zamierzamy robić nic na siłę. Przy występie Barry'ego trzeba niestety postawić duży znak zapytania - powiedział trener Mariusz Rumak.

Po spotkaniu z Legią Warszawa na uraz narzekał Maciej Gostomski. Od początku rundy wiosennej nie w pełni sił był ponadto Paulus Arajuuri. Oni jednak na sobotnie starcie będą gotowi. - Nic nie stoi na przeszkodzie, by zagrali. Są w treningu na pełnych obrotach - dodał trener.

Źródło artykułu: