Kandydatów na trenerską posadę w Łomży jest dwóch. Zainteresowanie prowadzeniem II-ligowego zespołu są Czesław Jakołcewicz oraz Witold Mroziewski. Ten drugi był już dogadany z klubem, niestety po ostatnich zawirowaniach i dymisji zarządu, umowy z Mroziewskim nie podpisano. Obecnie wydaje się, że większe szansę ma Jakołcewicz, ktory już raz uratował klub znad Narwi. Jeszcze jedną alternatywą na trenerską ławkę jest Dariusz Kossakowski, który użyczał licencji ŁKS-owi w poprzedniej rundzie II-ligi. Jednak tej kandydatury nikt nie traktuje poważnie i wydaje się ona być jedynie ostatecznością.
Po objęciu opieki nad ŁKS-em kurator Jan Gąsiorek ostro wziął się do pracy. Jak sam podkreśla, od zawsze jego marzeniem było prowadzenie klubu piłkarskiego i teraz ma szansę na wykazanie się. Sądowy opiekun biało-czerwonych zamierza w krótkim czasie spotkać się z włodarzami miasta i przedstawicielami Browaru Łomża, w celu uzgodnienia konkretnych warunków sponsoringu. Największym problemem może okazać się zebranie kadry zespołu, który będzie w stanie zapewnić utrzymanie w II lidze.
- W kadrze potrzebujemy 22 piłkarzy i będziemy starali się ich zebrać. Obecnie mamy kilkunastu więc musimy działać szybko, czasu jak wszyscy wiedzą nie ma za wiele - mówi Gąsiorek.
Wielce prawdopodobne, że przy lukach w kadrze, do składu dołączeni zostaną wychowankowie ŁKS-u, którzy poprzednią rundę piłkarskich rozgrywek spędzili na wypożyczeniach. Mowa tu o Robercie Cycholu wypożyczonym do III-ligowego Orła Kolno oraz Albercie Rydzewskim i Radosławie Kowalczyku reprezentujących barwy IV-ligowej Olimpii Zambrów.
Sytuacja kadrowa może jeszcze ulec pogorszeniu. Szukając stabilności finansowej, zespół opuszczają kolejni piłkarze. Maciej Kudrycki wyjechał na przedsezonowe zgrupowanie z Jagiellonią Białystok. Bramkarz woli rolę trzeciego bramkarza w Jadze niż ciągłą walkę o pieniądze w ŁKS-ie. Za nowymi klubami zaczęli rozglądać się również Piotr Ogrodowicz i Mikołaj Skórnicki.
Mimo ciężkiej sytuacji kurator Gąsiorek jest pełen nadziei: - Zdaję sobie sprawę z trudnych realiów, w jakich znajduje się klub. Niemniej przy pomocy sponsorów, którzy deklarują pomoc, uda się uratować ten klub. Nie obiecuję sukcesu w postaci utrzymania, choć taki jest nasz cel. Moim zadaniem jest stworzyć podwaliny pod działalność przyszłego zarządu i zwołać walne zgromadzenie członków klubu, które ten zarząd powoła. Oceniam, że jestem w stanie przygotować to w dwa miesiące. - twierdzi Gąsiorek
Wydawać by się mogło, że powołanie kuratora będzie gwoździem do trumny ŁKS-u Łomża. Jednak osoba i zaangażowanie Jana Gąsiorka daje nadzieję na lepsze dni. Wszystko wskazuje na to, że sądowy opiekun biało-czerwonych wie co robi i może się on okazać człowiekiem który ten klub wreszcie postawi na nogi.