- To jeden z najgorszych momentów w mojej karierze. The Reds grali bardzo dobrze, ale ciężko się pogodzić z takim wynikiem. Nikt nie chce przegrywać, zwłaszcza w taki sposób na swoim stadionie - oznajmił dla klubowej telewizji Wayne Rooney, cytowany przez skysports.com.
- Na drugą połowę wyszliśmy z określonym planem, lecz wszystko posypało już po kilkudziesięciu sekundach. Mieliśmy potem kilka okazji i być może gdyby padła bramka kontaktowa, to jeszcze nawiązalibyśmy walkę. Tak się jednak nie stało - dodał 28-latek.
Teraz podopieczni Davida Moyesa muszą już myśleć o środowym rewanżu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Olympiakosem Pireus. Mistrz Anglii przegrał w Grecji 0:2, ma zatem sporą stratę do odrobienia.