Mariusz Pawlak: Pod taką presją jeszcze nie byliśmy

Nie tak inaugurację rundy wiosennej wyobrażali sobie piłkarze i trener Chojniczanki. Ekipa Mariusza Pawlaka przegrała u siebie z Puszczą i jest na krawędzi strefy spadkowej.

Faworytem sobotniej potyczki był zespół z Chojnic. To on dysponował atutem własnego boiska, zajmował też wyższe miejsce w tabeli. O wszystkim zdecydowała sytuacja z 26. minuty, gdy Robert Bednarek zagrał ręką we własnym polu karnym. Sędzia Łukasz Bednarek wskazał na "wapno", w dodatku wyrzucił z boiska winowajcę. Jedenastkę wykorzystał Łukasz Nowak, a osłabieni gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć. Jakby tego było mało, po przerwie dobił ich Mateusz Cholewiak.

- W dziesiątkę gra jest już zupełnie inna. Nie mam pretensji do zespołu, bo nie było tak, że stanęliśmy i przestaliśmy walczyć. Mieliśmy swoje szanse i mogliśmy się pokusić o wyrównanie. Puszcza poza bramką na 2:0 innych okazji już w zasadzie nie miała - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Mariusz Pawlak.

Opiekun Chojniczanki przyznał, że nie spodziewał się tak pechowej inauguracji. - Początek meczu nie zapowiadał nieszczęścia, bo byliśmy stroną dominującą. Szkoda, że wtedy nie udało nam się wykorzystać żadnej z szans, a naliczyłem trzy. Po stracie Roberta Bednarka zrobił się problem, bo wiadomo, że w sparingach gry w osłabieniu nie testowaliśmy.

Beniaminek zajmuje aktualnie 14. miejsce i ma tyle samo punktów co znajdujące się w strefie spadkowej Kolejarz Stróże i GKS Tychy. Jesienią podopiecznym Mariusza Pawlaka udawało się utrzymywać bezpieczny dystans nad dołem tabeli, ale teraz sytuacja zrobiła się niewesoła.

- Presja wzrośnie, zresztą już przed starciem z ekipą z Niepołomic doskonale wiedzieliśmy, że jakiekolwiek niepowodzenie przybliży nas do dołu. Przyczyn należy szukać jeszcze w rundzie jesiennej. Zdobyliśmy wtedy za mało punktów. Pracujemy jednak, żeby porażek było jak najmniej i jestem przekonany, że gra się poprawi. Przeciwko Puszczy nie wszyscy zaprezentowali pełnię swoich możliwości. Z pewnością stać nas na więcej - zakończył szkoleniowiec beniaminka.

Źródło artykułu: