Jeden punkt - tyle FC Barcelona traciła do liderującego Realu Madryt przed 27. kolejką. Nic więc dziwnego, że w stolicy Katalonii wiązano duże nadzieje na - przynajmniej tymczasowe - przeskoczenie w tabeli odwiecznego rywala. Nadzieja ta oparta była również o dyspozycję najbliższego przeciwnika Dumy Katalonii - Realu Valladolid - który heroicznie broni się przed spadkiem.
Już pierwsze minuty meczu na Estadio Jose Zorrilla pokazały jednak, że goście nie mają swojego najlepszego dnia. Pierwszą godną odnotowania sytuację zgotowali gracze Realu. Strzał głową z 8. minuty Antonio Rukavina został powstrzymany przez Victora Valdesa. Nie minęły dwie minuty a efektowną indywidualną akcją popisał się Lionel Messi. Kilkunastometrowy rajd Argentyńczyka napotkał jednak opór bardzo dobrze interweniującego golkipera.
Równie groźnych akcji w wykonaniu Barcy w kolejnych minutach próżno było szukać. I choć to Katalończycy mieli wyraźną przewagę w posiadaniu piłki, to zupełnie nic z niej nie wynikało. Goście grali niedokładnie, bez polotu, zupełnie nie radząc sobie ze skomasowaną i bardzo solidną defensywą z Valladolid. Niespodziewanie słabą postawę przeciwnika zdołali wykorzystać gracze Juana Ignacio Martineza. W 17. minucie po nieudanym strzale Javiera Guerry piłka szczęśliwie odbiła się od jednego z piłkarzy Barcy i trafiła pod nogi Rossiego, który pokonał zaskoczonego Valdesa.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Gospodarze ograniczali się do przeszkadzania nieudolnie szukającej swojego rytmu gry Barcelonie, od czasu do czasu szukając okazji w kontrataku.
W 48. minucie, najaktywniejszy w ekipie gości Messi, znów próbował pokonać Diego Marino, jednak i tym razem górą był bramkarz Realu. W 57. minucie zupełnie bezproduktywny Neymar mógł trafić do siatki, po tym jak otrzymał świetne podanie na lewe skrzydło. Jego uderzenie okazało się jednak bardzo niecelne.
Im bliżej było końca tym przyjezdni przykładali mniejszą uwagę do zabezpieczania i tak praktycznie nieeksploatowanej obrony. Moment nieuwagi w 84. minucie mógł ich kosztować utratę drugiego gola. Szybką oskrzydlającą akcję niecelnym strzałem z bliskiej odległości wykończył Oscar Gonzalez.
Ostatecznie sensacja w Valladolid stała się faktem a FC Barcelona zamiast przeskoczyć w tabeli Królewskich przy korzystnym dla Realu rozstrzygnięciu meczu z Levante UD może tracić już cztery punkty.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Real Valladolid - FC Barcelona 1:0 (1:0)
1:0 - Fausto Rossi 17'
Składy:
Real Valladolid: Marino - Rukavina, Mitrović, Rueda, Valiente (59' Sastre), Pena - Rossi, Rubio, Bergdich (72' Rama) - Guerra, Manucho (65' O. Gonzalez).
FC Barcelona: Valdes - Alves, Pique (72' S. Roberto), Mascherano, Adriano - Busquets, Xavi, Fabregas (61' Alexis) - Pedro, Messi, Neymar (74' Tello).
Żółte kartki: Bergdich, Rossi, Pena, Rubio, Satre (Valladolid) oraz Pique (Barcelona).
[wrzuta=3tYcWVSGLJ8,sawczenkos]