Na początku sezonu Phillip Cocu ustalił hierarchię bramkarzy w zespole - numerem 1 został Jeroen Zoet, a jego zmiennikiem Przemysław Tytoń. Szkoleniowiec PSV Eindhoven konsekwentnie stawia na Holendra, natomiast nasz rodak występował w pierwszej drużynie tylko wtedy, gdy Zoet był kontuzjowany (łącznie 6 meczów w Eredivisie i 3 w Lidze Europejskiej).
Odkąd 23-latek powrócił do zdrowia, Tytoń w spotkaniach Boeren siedzi na ławce rezerwowych. Tak było między innymi w niedawnych pojedynkach ligowych przeciwko AZ Alkmaar (1:0) i RKC Waalwijk (0:2).
By nie wypaść z rytmu meczowego, kadrowicz Adama Nawałki od czasu do czasu otrzymuje szansę gry w zespole rezerw (Jong PSV), który występuje na zapleczu Eredivisie. Tytoń w grudniu zagrał z FC Eindhoven (1:2), a w poniedziałek wystąpił przeciwko Sparcie Rotterdam. 27-latek dwukrotnie skapitulował, a jego zespół przegrał w stosunku 1:2.
Ponieważ PSV pożegnało się już z rywalizacją w Pucharze Holandii i Lidze Europejskiej, Tytoń ma niewielkie szanse na powrót do regularnej gry w pierwszym zespole jeszcze w tym sezonie. Umowa naszego golkipera z holenderskim klubem wygasa w 2016 roku.