Matej Nather w rundzie jesiennej należał do najważniejszych postaci w Sandecji. Defensywny pomocnik pochodzący ze Słowacji, z pewnością mocno przysłużył się dobrym wynikom osiąganym przez ekipę Ryszarda Kuźmy. 28-latek wystąpił 15 spotkaniach I ligi oraz 1 w rozgrywkach Pucharu Polski. Była to konfrontacja w 1/8 finału przeciwko Widzewowi Łódź, w której były gracz m.in Podbeskidzia Bielsko-Biała i Zawiszy Bydgoszcz zapadł w pamięć kibiców podczas serii rzutów karnych, oddając strzał w stylu Antonina Panenki. Z tamtej konfrontacji nowosądeczanie wyszli zwycięsko.
Podczas aktualnych przygotowań do wiosennych rozgrywek, na jednym z treningów słowacki zawodnik nabawił się pewnego urazu. - Lekarz specjalista zdiagnozował tę kontuzję jako chondromalację chrząstki prawego kolana, która często występuje u zawodowych sportowców. Polega to powstaniu obrzęku i ocieraniu się chrząstki o kość, co jest bardzo bolesne i uniemożliwia normalne treningi. Matej przyjął zastrzyki, odpoczywał przez 10 dni i powrócił już do zajęć. Na razie jednak trenuje indywidualnie, aby powoli wprowadzać się na wyższe obciążenia. Mamy nadzieję, że w przyszłym tygodniu już będzie ćwiczył z resztą drużyny - wyjaśnił w rozmowie z portalem SportoweFakty Michał Śmierciak, rzecznik prasowy klubu w Nowego Sącza.
Filigranowy pomocnik opuścił dwa pierwsze mecze kontrolne biało-czarnych i z pewnością nie wystąpi również w najbliższą sobotę przeciwko Puszczy Niepołomice. Nie wiadomo również czy Słowak będzie w pełni gotowy na kolejne sparingu, które czekają nowosądeczan w przyszłym tygodniu. Będą to rywalizacje z Partizanem Bardejov oraz Cracovią Kraków, a więc istnieje ryzyko, że pierwsze pojedynki Nather zaliczy dopiero podczas obozu przygotowawczego w słowackim Popradzie.
[b]
[/b]
